Antoni Macierewicz: poseł Różański próbował szantażować eksperta
Pan poseł Różański próbował szantażować naszego eksperta, eksperta komisji i to jest rzecz tak skandaliczna, która się nie zdarzyła od początku jak jestem w Sejmie. Nie zdarzyło mi się bez względu na to czy to jest komisja etyki czy komisja śledcza czy komisja normalna ,żeby jakikolwiek poseł próbował szantażować i straszyć eksperta wymuszając na nim zmianę opinii. To po prostu jest coś niebywałego - powiedział Antoni Macierewicz członek komisji śledczej d/s PKN Orlen w "Salonie politycznym Trójki".
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 12:50
Beata Michniewicz: Dzień dobry - dziś gościem "Salonu politycznego" Trójki jest poseł Antoni Macierewicz , rzecznik Ruchu Patriotycznego - członek komisji śledczej d/s PKN Orlen.
Antoni Macierewicz: Dzień dobry.
Beata Michniewicz: Dziś SLD zdecyduje czy poseł Bogdan Bujak pozostanie w komisji. Nad dalszą obecnością w tejże komisji zastanawia się też poseł SDPL Andrzej Celiński. Czy jesli odejdą komisja będzie kontynuować pracę?
Antoni Macierewicz: Tak oczywiście. Nie widzę powodu, żeby nie miała kontynuować. Quorum zostanie zachowane i z tego punktu widzenia komisja może działać. Za to oczywiście brak będzie nam tych kolegów przy ustalaniu ostatecznych treści raportu.
Beata Michniewicz: Ale skład komisji powinien odzwierciedlać układ sił w Parlamencie, a tutaj nie będzie tego odzwierciedlenia, jeżeli lewica się wycofa.
Antoni Macierewicz: Ale to jest wolna wola kolegów z lewicy (tak naprawdę z PZPR).
Beata Michniewicz: Z SLD i SDPL, trzymajmy sie współczesności.
Antoni Macierewicz: Tam wyłażą ciagle te korzenie PZPRowskie przy każdym momencie. Otóż to jest ich wolna wola. Regulamin Sejmu daje każdemu klubowi prawo do posiadania reprezentanta tak jak regulamin Sejmu daje prawo wszystkim posłom do glosowania. Nie zmusza ich do głosowania. Poseł może wyjść, może nie głosować, może się wstrzymać od głosu. Może nawet nie przychodzić na posiedzenie Sejmu. Tak samo może nie przychodzić na posiedzenie komisji. To oczywiście jest naganne z punktu widzenia wyborców, dlatego, że nie po to zostali wybrani, żeby bojkotować, no ale jeżeli mają taką wolę ukarać ich za to nie można.
Beata Michniewicz: No tak, ale mówi pan o wolnej woli,a jeżeli na jednostkę" kupą mości panowie" przynajmniej w przypadku Różańskiego - on tak mówi - no to już niezupełnie jest ta wolna wola.
Antoni Macierewicz: Ja nie wiem co to znaczy "kupą mości panowie".
Beata Michniewicz: Szukanie haków podobno się odbywało przez prawicowych członków komisji.
Antoni Macierewicz: To jest uważam niesłychanie nieuczciwe i mam nadzieję, że pan Różański niczego takiego nie powiedział.
Beata Michniewicz: Powiedział dla "Trybuny".
Antoni Macierewicz: Więc tu jeszcze trzebaby wziąć po uwagę relacje tego pisma. Otóż pan poseł Różański próbował szantażować naszego eksperta, eksperta komisji i to jest rzecz tak skandaliczna, która się nie zdarzyła od początku jak jestem w Sejmie. Nie zdarzyło mi się bez względu na to czy to jest komisja etyki czy komisja śledcza czy komisja normalna ,żeby jakikolwiek poseł próbował szantażować i straszyć eksperta wymuszając na nim zmianę opinii. To po prostu jest coś niebywałego.
Beata Michniewicz: Poseł Różański mówił tylko, że oświadczył pani ekspert, że napisze notatkę służbową.
Antoni Macierewicz: No wszystko można napisać tylko zależy jaki to ma sens. A sens miało następujący - miał powiedzieć pani ekspert - to jest jej oświadczenie złożone przy świadku ponieważ przy tym wydarzeniu ktoś był :"Jeżeli nie potwierdzę stanowiska posła w sprawie wniosku posła pana Oleksego to złoży na mnie skargę i wykluczy z grona ekspertów komisji". Czyli krótko mówiąc pan poseł grożąc wykluczeniem z grona ekspertów żądał złożenia przychylnego dla siebie oświadczenia. To jest groźba karalna. To jest problem nie tylko tego, że on powinien i został na szczęście wykluczony z komisji.
Beata Michniewicz: To jest wersja pani Nowaczek. Ja przytoczyłam wersję pana Różańskiego.
Antoni Macierewicz: Ale tak naprawdę powinno się skończyć zgłoszeniem do prokuratury. Poseł nie może szantażować eksperta. Ekspert musi byc niezależny. Także ta sprawa jest dla mnie absolutnie oczywista i koledzy z SLD powinni po prostu go wycofać, przeprosić przede wszystkim panią Nowaczyk i nas wszystkich i zgłosić kogoś innego zamiast niego. Mam nadzieję, że tak zrobią, a upierać się przy tym - to jest działanie stronnicze. To jest absurdalne i rzeczywiście taka PZPR-owska wizja świata, zgodnie z którą ich prawo nie obowiązuje. Nie można tak postępować.
Przeczytaj cały wywiad