RegionalneWrocławAnna Zalewska kontratakuje. Chce ścigania dziennikarzy

Anna Zalewska kontratakuje. Chce ścigania dziennikarzy

Prokuratura wszczęła śledztwo po doniesieniu Anny Zalewskiej. Europosłanka PiS uważa, że doszło do jej pomówienia wskutek publikacji prasowych wiążących jej osobę z aferą we wrocławskim oddziale PCK. Działacze PiS mieli z niego wyprowadzić ponad 3 mln zł.

Anna Zalewska kontratakuje. Chce ścigania dziennikarzy
Anna Zalewska kontratakuje. Chce ścigania dziennikarzy
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Łukasz Kuczera

O sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza". Jak przypomina dziennik, Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu w latach 2017-2020 prowadziła śledztwo dotyczące afery w oddziale PCK w stolicy Dolnego Śląska. Dochodziło tam do wykradania odzieży używanej z kontenerów PCK.

Używana odzież trafiała do sklepów (tzw. lumpeksów), a pieniądze zamiast na konto PCK, przekazywane były do prywatnych kieszeni. W aferę zaangażowani mieli być lokalni działacze PiS. Jerzy G. na co dzień był radnym wojewódzkim z ramienia tej partii, pełniąca równocześnie funkcję dyrektora wrocławskiego oddziału PCK. Z kolei Przemysław B. pracował dla PCK, zasiadając w sejmowych ławach. W cały proceder miał być też zaangażowany też były miejski radny PiS - Jerzy S.

Anna Zalewska kontratakuje. Chce ścigania dziennikarzy

Bartłomiej Ł. T. wyjawił podczas śledztwa, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży używanej odzieży finansowały kampanie wyborcze PiS w regionie, w tym posłanki Anny Zalewskiej. Była posłanka i minister edukacji narodowej w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego pochodzi z dolnośląskich Świebodzic.

Grzegorz Schetyna apeluje do Pawła Kukiza

Ł. T. o całym procederze opowiadał też w rozmowie z "Wyborczą", gdy był jeszcze podejrzanym w sprawie. Teraz znajduje się wśród oskarżonych.

Tymczasem Anna Zalewska, obecnie europosłanka PiS, złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Jak poinformowała "Wyborcza", Zalewska czuje się pomówiona artykułami, w których łączy się jej nazwisko z aferą PCK. Sprawę prowadzi już Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, a śledczy otrzymali do wglądu akta z wrocławskiego sądu, aby mogli zapoznać się z całą dokumentacją.

Z nieoficjalnych informacji dziennika wynika, że Zalewska chce ścigania tych, którzy zarzucają jej związek z aferą PCK. Gdy europosłanka została zapytana o to, dlaczego zdecydowała się skierować sprawę do prokuratury, odpowiedziała zdawkowo SMS-em.

"Nie rozumiem, skąd inspiracja do tak zadawanych pytań. Przypomnę, że ze sprawą, o której pan pisze (afera PCK - dop. aut.) nie miałam i nie mam nic wspólnego. Z tego co czytam w mediach, podejrzani siedzą na ławie oskarżonych - prawo działa!" - napisała Zalewska.

źródło: Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (698)