Andrzej Spychalski szefem Unii Pracy
Senator z Kalisza Andrzej Spychalski został
wybrany szefem Unii Pracy. Był on jedynym kandydatem
na tę funkcję; uzyskał 168 głosów na 226 oddanych.
15.05.2005 | aktual.: 15.05.2005 17:44
W kongresie, który wyłonił nowe władze po odejściu z partii w kwietniu jej szefowej Izabeli Jarugi-Nowackiej, wzięło udział niemal 250 delegatów.
Spychalski, dotychczasowy sekretarz generalny partii, w swym wystąpieniu powiedział, że opowiada się za wspólnym startem ugrupowań lewicowych w wyborach parlamentarnych oraz za wyłonieniem wspólnego kandydata na prezydenta.
Jak argumentował, wspólny start "może uchronić polską lewicę przed katastrofą wyborczą". Musimy porzucić podziały, wykazać wewnętrzną stabilizację. Ten wybór powinien dać sygnał, że idziemy do wyborów bez wewnętrznych sprzeczności z ustabilizowaną linią polityczną - oświadczył nowy szef Unii Pracy.
Według niego, UP "będzie stanowczo namawiała do stworzenia jednolitego frontu lewicy". Mamy tu na myśli wszystkie ugrupowania - SLD, SdPl, Unię Lewicy i tych wszystkich, którzy noszą serce po lewej stronie - wyjaśnił. Szef UP wykluczył możliwość powtórzenia scenariusza sprzed poprzednich wyborów parlamentarnych. Unia Pracy na poprzednim kongresie wykluczyła możliwość odtworzenia układu koalicyjnego z SLD - przypomniał.
Spychalski podkreślił, że partia "zastrzega sobie prawo do samodzielnego startu w wyborach i wyłonienia własnego kandydata na prezydenta, gdyby do utworzenia szerokiej koalicji lewicowej nie doszło". Nie chciał jednak powiedzieć, kto mógłby ubiegać o najwyższy urząd w państwie. Nie chcemy ujawniać własnych kandydatów, by nie zamykać drzwi przed dialogiem - powiedział.
O potrzebę zjednoczenia lewicy przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi mówił też w swym wystąpieniu podczas kongresu poseł UP Marek Pol, pełniący do niedzieli obowiązki szefa UP.
Pol zaprezentował delegatom, owacyjnie przez nich przyjętą, uchwałę wzywającą lewicę do stworzenia wspólnych list wyborczych oraz wystawienia wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich. Oddzielny start w wyborach każdej partii (lewicowej) może doprowadzić polską lewicę na cmentarz polityczny - ocenił.
Symbolem zjednoczenia - według Unii Pracy - ma być drzewko oliwne. W ten sposób, jak powiedział Pol, partia chce przypomnieć ideę zjednoczenia lewicy (na wzór włoskiego "Drzewa Oliwnego") głoszoną przez zmarłego w 2004 roku honorowego przewodniczącego Unii Aleksandra Małachowskiego.
Odrzućcie urazy i osobiste ambicje. Budujmy wspólny blok uczciwej lewicy. Budujmy wspólnie Lewicowe Drzewo Oliwne - zaapelowali działacze Unii Pracy do innych lewicowych ugrupowań w uchwale przyjętej na kongresie.
Pol zapowiedział, że Unia Pracy prześle do liderów lewicowych partii m.in. SLD, SdPl, Unii Lewicy, PPS po jednym drzewku oliwnym, "aby rozmyślając w jego cieniu mogli się zastanowić, czy chcą być twórcami zjednoczonej lewicy, czy też jej grabarzami".
W niedzielę wybrano też nowego sekretarza generalnego partii - został nim wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jerzy Małachowski.