Andrzej Seremet ws. raportu komitetu ONZ: prokuratura reaguje na sygnały
Kościół katolicki w Polsce nie ma prawnego obowiązku zawiadamiania prokuratury o przypadkach pedofilii, ale jest to kwestią sumienia duchownych - przypomniał prokurator generalny Andrzej Seremet. Zapewnił, że prokuratura reaguje na wiarygodne sygnały.
05.02.2014 | aktual.: 05.02.2014 17:18
W ten sposób Seremet skomentował informacje o ogłoszonym w Genewie raporcie Komitetu ONZ ds. Praw Dziecka, krytycznie oceniającym postawę Watykanu w sprawach ujawnianych w Kościele przypadków pedofilii duchownych. Zdaniem Komitetu przyzwalała ona na wykorzystanie dziesiątek tysięcy dzieci przez księży pedofilów. Watykan, oskarżony o złamanie Konwencji o Prawach Dziecka, chce odnieść się do tych zarzutów i w raporcie widzi też ingerencję w nauczanie Kościoła.
- W Polsce nie ma obowiązku prawnego skierowanego do Kościoła katolickiego, aby informować prokuraturę o takich zdarzeniach, które mogłyby stanowić podstawę do wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo pedofilii. Myślę jednak, że kwestią sumienia i rozwiązań, jakie Kościół przyjmie, będzie właściwa reakcja przełożonych, aby informacje trafiały do prokuratury - powiedział prokurator generalny.
Zapewnił, że prokuratura "każdy uzasadniony sygnał dotyczący możliwości popełnienia przestępstwa, traktuje bardzo poważnie".
Zarazem ujawnił, że prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ważne czynności w śledztwie ws. domniemanych pedofilskich czynów polskich duchownych na Dominikanie "w najbliższym czasie się w istotny sposób zrealizują, skonkretyzują". - Prokuratura podejmuje wszystkie niezbędne działania w tej sprawie bez zbędnej zwłoki. Sprawa ta pozostaje w moim osobistym zainteresowaniu - powiedział Seremet.
W połowie stycznia warszawska prokuratura ujawniła, że Prokuratura Generalna Republiki Dominikany przekazała do Watykanu całą swą dokumentację sprawy b. nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Wesołowskiego i z tego powodu polska prokuratura jej nie otrzyma. Przekazanie akt do Watykanu - jak ujawniono - nastąpiło "na wniosek władz Kościoła katolickiego".
8 stycznia Stolica Apostolska poinformowała polską prokuraturę, że były nuncjusz jako obywatel Watykanu nie może być poddany ekstradycji. Poinformowano też, że Kongregacja Nauki Wiary, która zajmuje się wszystkimi takimi przypadkami, prowadzi własne postępowanie w sprawie abp. Wesołowskiego. Najwyższą karą kościelną za pedofilię jest wykluczenie ze stanu duchownego.
Jak informowała wtedy prokuratura, nadal będzie się starała uzyskać materiał dowodowy pozwalający na "potwierdzenie lub wykluczenie popełnienia przez byłego nuncjusza apostolskiego na Dominikanie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości na szkodę małoletnich poniżej lat 15.
Polskie śledztwo dotyczy podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych - abp. Wesołowskiego i ks. Wojciecha Gila. Warszawska prokuratura prowadzi je od końca września zeszłego roku. Prokuratorzy badają, czy zachodzi podejrzenie, że polski duchowny dopuszczał się na Dominikanie pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat).