Andrzej Seremet: śledczy nie zrezygnowali z badania tezy o zamachu w smoleńsku
Dopóki trwa śledztwo w sprawie Smoleńska, nic nie jest jeszcze przesądzone. Prokurator generalny Andrzej Seremet (53 l.) mówi, że śledczy nie zrezygnowali z badania tezy o zamachu, choć na razie nie znaleźli na nią potwierdzenia. Jak twierdzi, na rzeczach osobistych ofiar nie znaleziono śladów materiałów wybuchowych.
16.04.2012 | aktual.: 16.04.2012 08:56
To, o czym do tej pory mówili niemal wyłącznie politycy Prawa i Sprawiedliwości, zaczynają oficjalnie już potwierdzać polscy śledczy. Bo jak się właśnie okazało, słowa wypowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego (63 l.), który podejrzewa, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, nie są wyłącznie histeryczną reakcją na tragedię, jaka go spotkała dwa lata temu. - Prokuratura nie zrezygnowała z tezy o zamachu - powiedział na antenie TVP Andrzej Seremet.
- Cały czas bierzemy pod uwagę hipotezę, mówiącą o udziale osób trzecich - przyznał w rozmowie z Faktem pułkownik Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Choć sam prokurator generalny dodał, w ostatnim roku nie zdarzyło się nic, co mogłoby doprowadzić do podjęcia nowego tropu w wyjaśnianiu przyczyn smoleńskiej katastrofy, to jednak ten wątek nie jest wykluczony. - Jeżeli w toku badań pojawią się nowe okoliczności, to prokuratura będzie wykonywać określone czynności - dodał Seremet.
Niestety, polscy biegli wciąż pracują na niekompletnym materiale dowodowym. Rosjanie nie przekazali Polsce nie tylko wraku TU 154, ale nawet dokumentów opisujących procedury, według których działali kontrolerzy na smoleńskim lotnisku.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Szukają kwitów na śp. pilotów tupolewa! Lustrują ich do trzeciego pokolenia!