Andrzej Sadowski: nasze zapóźnienie jest naszym atutem

Czyli nasze zapóźnienia, które politycy wypominali polskiemu społeczeństwu są naszym największym atutem. Także Unię spokojnie pokonujemy, bo mamy przynajmniej jeden wyż demograficzny więcej niż stara Unia i to już nam daje komfortową sytuację. Gdybyśmy mieli innych polityków i inne na przykład rozwiązania podatkowe, naprawdę Unia nie byłaby problemem, to my byśmy kolonizowali Unię a nie odwrotnie - powiedział ekspert z Centrum Adama Smitha, Andrzej Sadowski w "Poranku w radiu TOK FM".

13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 10:21

[

Obraz

- Andrzej Sadowski (1,60 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/8046/sadowski1307wp.mp3 )

Rafał Ziemkiewicz: Z jednej strony w gazetach informacje właśnie tego rodzaju, o nacisku na Polskę, żeby podniosła podatek od przedsiębiorstw, bo niemieckie przedsiębiorstwa wyprowadzają się do Polski, albo informacje o tak zwanej konstytucji europejskiej, a z drugiej strony, dzisiaj na przykład w Rzeczpospolitej jest o tym, że bardzo wysoki procent owoców po rozszerzeniu wyjeżdża z Polski na zachodnie rynki, co piąte jabłko sprzedane w UE będzie pochodziło z polskich sadów, tak się zaczyna ten tekst. Wiadomo o tym, że inne ziemiopłody polskie cieszą się wielkim powodzeniem, że bardzo dużo polscy producenci na tym zarabiają. Czy my już jesteśmy w stanie się kusić o jakieś wstępne saldo naszego członkostwa w Unii w tych pierwszych miesiącach, oczywiście myślę o gospodarczym bilansie.

Andrzej Sadowski: Sadzę, że jest ono pozytywne ale w tym obszarze gdzie nie liczyliśmy na jakiekolwiek dotacje albo pomoc ze strony Unii. Przykład polskiego rolnictwa wskazuje jednoznacznie, że to co nie jest dotowane, to co jest produkowane w gospodarstwach rodzinnych, a nie przemysłowych jest nie tylko smaczne ale też konkurencyjniejsze niż dotowana żywność Unii Europejskiej. Czyli nasze zapóźnienia, które politycy wypominali polskiemu społeczeństwu są naszym największym atutem. Także Unię spokojnie pokonujemy, bo mamy przynajmniej jeden wyż demograficzny więcej niż stara Unia i to już nam daje komfortową sytuację. Gdybyśmy mieli innych polityków i inne na przykład rozwiązania podatkowe, naprawdę Unia nie byłaby problemem, to my byśmy kolonizowali Unię a nie odwrotnie.

Rafał Ziemkiewicz: A skoro jest taka niechęć krajów zachodnich, zwłaszcza Francji i Niemiec, które są w stagnacji gospodarczej, które szukają pieniędzy na opędzenie rozmaitych roszczeń swoich społeczeństw chciałem skłonić pana do już bardziej postulatów, które w tej chwili, w bieżącej polityce się nie mieszczą ale czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, kiedy by nam się opłacało na przykład rezygnować z tej unijnej pomocy, czego moglibyśmy od Unii Europejskiej żądać w zamian żeby nie brać od nich pieniędzy a wyjść na tym dobrze.

Andrzej Sadowski: Sądzę że już teraz możemy takie postulaty formułować, że w zasadzie ta pomoc unijna nie jest nam tak naprawdę do niczego potrzebna, bo bogactwo możemy wypracować o własnych siłach, tylko żeby zły system nam wewnątrz kraju nie przeszkadzał. Jeżeli byśmy stworzyli lepsze warunki to nie tylko z Niemiec przedsiębiorstwa by uciekały jak popadnie i to byłby problem wewnątrz niemiecki, że mają takie złe rozwiązania. Tu byłaby oaza wolnej gospodarki, rozsądnych podatków i wielu innych rzeczy. Sądzę, że UE jest na to zapotrzebowanie i Polska dała kiedyś przykład, że był to wspaniały kraj cudu gospodarczego, do którego ciągnęły inwestycje z całego świata i właśnie przedsiębiorcy mieli znakomite warunki.

Rafał Ziemkiewicz: I czy nasze członkostwo w UE uniemożliwia powtórzenie tego cudu?

Andrzej Sadowski: Umożliwia, póki co, powtórzę mamy daleko idącą suwerenność i tylko od polskich polityków zależy czy z niej skorzystają czy poddadzą się dyktatowi w zasadzie dwóch państw, bo komisja europejska, trzeba zwrócić na to uwagę, we wczorajszej "Rzeczpospolitej" jest taki bardzo krótki komunikat, na razie nie przewiduje harmonizacji prawa podatkowego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)