Andrzej Lepper: Polacy pokażą Unii
Jeżeli Polacy zobaczą po krótkim okresie czasu, że zostali oszukani, że ich wykiwano, tak powiem brutalnie, to Polacy już pokazali w przeszłości, że stawili opór Hitlerowi, obalili komunizm, mur w Berlinie i przyjęcie Polski do Unii będzie początkiem końca Unii Europejskiej - mówi w "Salonie Politycznym Trójki" Andrzej Lepper.
11.04.2003 | aktual.: 11.04.2003 11:41
Przemysław Barbrich: W Wielki Czwartek posłowie zdecydują, kiedy będzie referendum. Wszystko wskazuje na to, że 7 i 8 czerwca albo 8 czerwca. Jedno-, czy dwudniowe powinno być to referendum?
Andrzej Lepper: Myślę, że powinniśmy zrobić wszystko, aby frekwencja była wysoka, aby frekwencja zdecydowanie przekroczyła 50%. Żebyśmy nie dali szansy takiej, że później; ta ustawa idzie w tym kierunku, ona jeszcze przyjęta nie jest, będzie 17 przyjęta; żeby ta ustawa nie dawała szansy, że zdecyduje zgromadzenie za wyborców. Za obywateli Polski. Bo jakie to prawo mamy, że zostaliśmy wybrani oczywiście przez naród, ale nie większością, bo żaden poseł nie dostał 50% plus 1 głos wyborców. Także to powinno być zrobione tak, aby jak największa frekwencja była. Natomiast ja uważam, że troszeczkę ten rząd, kampania cała, którą prowadzi pan Nikolski, ona jakby szła w jednym kierunku. Tylko propaganda prounijna. Wszystko będzie dobrze, Unia za nas załatwi.
Przemysław Barbrich: Ale zanim o kampanii, to jedno-, czy dwudniowe, bo to trzeba decydować już teraz?
Andrzej Lepper: My będziemy głosować za dwudniowym. Taki wniosek stawialiśmy też, żeby jak najwięcej ludzi poszło. Bo we wszystkich danych, biorąc ze świata, pokazuje to na to, że kiedy są referenda, czy głosowania dwudniowe, to wtedy ta frekwencja jest o 4-5% wyższa. Tyle może zabraknąć.
Przemysław Barbrich: Profesor Kolarska-Bobińska proponuje, żeby jeszcze w czasie tego referendum prowadzić taką kampanię na rzecz tego, żeby Polacy poszli do urn i oddani swój głos. Nie "za", nie "przeciw", ale żeby prowadzić kampanię do tego, żeby uczestniczyć w referendum. Co pan na to?
Andrzej Lepper: Jeżeli byłaby to kampania nie sugerująca jak głosować. Jeżeli robiliby ją ludzie, którzy nie są utożsamiani ze zwolennikami, ani przeciwnikami Unii, tylko ludzie całkowicie niezależni, żeby to robili dziennikarze, po prostu obiektywni, pokazywali, że tyle, a tyle poszło głosować. Z takim dobrym apelem wystąpić. Ja nie miałbym nic przeciwko temu.
Przemysław Barbrich: Pytanie w takim referendum powinno być jak najprostsze, jak rozumiem. Mogłoby na przykład brzmieć tak: "Czy zgadzasz się, by Rzeczpospolita Polska została członkiem Unii Europejskiej?".
Andrzej Lepper: Tak. Takie pytanie. Jak najprostsze pytanie. Czy zgadzasz się, czy nie zgadzasz się. Natomiast do tego pytania wcześniej musi być cała kampania uświadamiająca. Nie tylko dzisiaj, że 96-97% czasu jest poświęcone, co się włączy radio, czy telewizor to tam te miliardy euro lecą do Polski, a nikt nie mówi, że Polska już straciła na przygotowaniu do przystąpienia do Unii, bo sprzedano majątek narodowy, banki itd. Wszystko Unia przejęła u nas. I deficyt w handlu jest ponad 20 miliardów euro. Tu Unia już zarabiana nas.
Przemysław Barbrich: Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper przed urną wyborczą, tu mam długopis dla pana. Trzeba zaznaczyć Tak lub Nie. Czy jest pan za?
Andrzej Lepper: Nie. Zdecydowanie nie. Powiem nie. Dlatego też my nie będziemy zmuszać do tego i mówić, prowadzić propagandę taką nachalną, że nie dla Unii. Tylko my idziemy do referendum pod hasłem "Wybór należy do ciebie". Te zasady, szanowni państwo są nie do przyjęcia. My jesteśmy na tak, my chcemy z Unią współpracować. Ale jeżeli będzie to partnerstwo od pierwszego dnia przystąpienia. Natomiast, jeżeli my mamy jeszcze ograniczyć produkcję hutniczą, zmniejszyć produkcję stali, zlikwidować 40% kopalń, 20% PKP oddać dla Unii. Jeżeli mamy ograniczyć produkcję rolną i mamy być płatnikiem netto do Unii. I liczyć na to, że tam ma być praca dla naszej młodzieży, jeżeli oni sami mają problemy z bezrobociem. To my na takie warunki się nie zgadzamy. Ja powiedziałem w Strasburgu takie jedno, myślę znamienne, zdanie i w przyszłości ono się sprawdzi. Jeżeli Polacy po referendum, gdzie rząd Polski wepcha na siłę Polskę do Unii albo jeżeli w referendum nie będzie frekwencji, to zrobi to zgromadzenie głosami SLD,
Platformy i PiS-u. Jeżeli Polacy zobaczą po krótkim okresie czasu, że zostali oszukani, że ich wykiwano, tak powiem brutalnie, to Polacy już pokazali w przeszłości, że stawili opór Hitlerowi, obalili komunizm, mur w Berlinie i przyjęcie Polski do Unii będzie początkiem końca Unii Europejskiej.