Andrzej Kowalczys: Tusk jest gotowy, by rozegrać cały mecz
- Ten mecz będzie ostry, brutalny i pełen fauli. Przeciwnik, którym jest nie tylko PiS, nie będzie przebierał w środkach. Czeka nas gorące lato - mówi Wirtualnej Polsce Andrzej Kowalczys, gdański radny Koalicji Obywatelskiej i wieloletni znajomy Donalda Tuska. Były premier ogłosił w sobotę powrót do czynnej polskiej polityki i objął przywództwo w Platformie Obywatelskiej.
Rafał Mrowicki, Wirtualna Polska: Jeszcze przed Radą Krajową PO nie wierzył pan w ten powrót.
Andrzej Kowalczys: Wszyscy wiedzieli, a ja nie wierzyłem. Myślałem, że jeżeli wróci na scenę polityczną, to raczej jako głos doradczy, czyli trochę z boku, z dystansem, z ostrym komentarzem. Nie spodziewałem się, że wróci na 100 procent. Jest gotowy walczyć o pełną pulę, by rozegrać cały mecz, a nie tylko na wejście w ostatnim kwadransie.
Nie spodziewał się pan, że wróci teraz do intensywnej pracy jako szef partii.
Wydawało mi się, że Europa wchłonęła go na tyle, że nie wystarczy mu sił i energii. Jak widać, myliłem się. Po tym wystąpieniu widać, że ma siłę na rozegranie całego meczu. Ten mecz będzie ostry, brutalny i pełen fauli. Przeciwnik, którym nie jest tylko PiS, nie będzie przebierał w środkach. Czeka nas gorące lato. Część opozycji też może być sceptycznie do tego nastawiona. Ugrupowania Zandberga i Hołowni mogą być niezadowolone.
Był pan zawiedziony jego decyzją ws. niekandydowania w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich, choć parę miesięcy wcześniej na wiecu 4 czerwca w Gdańsku czuł pan, po jego wystąpieniu, że to jeszcze nie ten moment.
Wtedy się nie myliłem. Pomyliłem się teraz. On ma naturę zwycięzcy, ma to w DNA. Zarazi tym działaczy PO. Skupi część opozycji i będzie dążyć do tego, by na wybory iść jak najszerzej.
Jak pan myśli, co się zmieniło, że po prawie dwóch latach od tamtej decyzji chce wrócić na 100 procent?
Dzisiaj nie było wystąpienia merytorycznego. Ono było bardzo stanowcze. Uderzył mocno w środowisko Prawa i Sprawiedliwości. To była gra na emocjach. Pokazał niezgodę i bunt wobec tego, co dzieje się w kraju.
Mówił, co mu się nie podoba oraz, że nie należy się do tego przyzwyczajać. Zabrakło jednak pomysłów na to, jak chciałby Polskę zmieniać.
Wydaje mi się, że teraz będzie budować jak najszerszy front opozycyjny i będzie mówić o programie. Te kilkanaście minut jego wystąpienia było wyrazem niezgody na obecną sytuację w Polsce. Zadeklarował gotowość do bitwy. Przypomniało mi to trochę powstanie PO, z tym że dziś było dużo mniej dyplomacji. Pokazał ogromną waleczność. Na program przyjdzie czas.
W tym wystąpieniu było sporo o konflikcie z PiS oraz Jarosławem Kaczyńskim od 2005 roku. Wielu Polaków może mieć tego dość.
Ta apatia w narodzie jest ogromna. Powrót Tuska gwarantuje przełom i przesilenie.
Na pewno będzie teraz ostro poddawany krytyce ze strony PiS.
Atak będzie z każdej strony, również ze strony innych obozów politycznych. Wytrzyma to.
Spotkacie się na boisku tego lata?
Dawno razem nie graliśmy, ale wydaje mi się, że może być powrót do haratania w gałę.
Rozmawiał Rafał Mrowicki
Zobacz też: "Zejdziemy poniżej 10 proc.". Senator PO Bogdan Zdrojewski bije na alarm