PolskaAndrzej Halicki: Kaczyński używa języka nienawiści, chyba czyta "Mein Kampf"

Andrzej Halicki: Kaczyński używa języka nienawiści, chyba czyta "Mein Kampf"

Mam wrażenie, że główną lekturą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego jest ostatnio "Mein Kampf" - powiedział Andrzej Halicki (PO). Jak ocenił, używanie przez Kaczyńskiego "języka nienawiści" powoduje eskalację złych emocji.

Andrzej Halicki: Kaczyński używa języka nienawiści, chyba czyta "Mein Kampf"
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Hrechorowicz

14.05.2012 | aktual.: 14.05.2012 14:58

- Nie wiem tego oczywiście, bo nie jestem w głowie prezesa Kaczyńskiego, ale mam wrażenie, że ostatnio jego główną lekturą jest "Mein Kampf" - bo powołując się na Adolfa Hitlera, przyrównując do hitlerowców - i tak często używając tych skojarzeń - wydaje mi się, że ma blisko siebie tę złą lekturę - powiedział Halicki, szef mazowieckiej PO, na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Zaapelował, aby "odłożyć złe lektury i złe inspiracje". - Apelujemy - ja osobiście, ale myślę, że wszyscy parlamentarzyści powinni złożyć taki apel do prezesa, bo bez wątpienia język nienawiści, którym operuje od dwóch lat, jest przyczyną eskalacji tych złych emocji - dodał polityk Platformy.

Dopytywany, czy jego apel dotyczy też polityków PO, Halicki odparł: "to apel do wszystkich".

Halicki odniósł się w ten sposób do piątkowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który w piątkowej debacie nad reformą emerytalną wyraził zdumienie, że tego dnia premier Donald Tusk odwołał się do autorytetu jego brata Lecha Kaczyńskiego. - A przecież to jego koledzy właśnie w tej chwili mówią: "zadzwonić do niego" (...) Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa to jest pańska zasługa, jeśli chodzi o polskie życie publiczne. Tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa, na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o losie Polaków. To jesteście wy - zwrócił się wtedy Kaczyński do Tuska.

Halicki kontynuując wątek piątkowych wydarzeń w Sejmie, podkreślił też, że po raz pierwszy po 1989 "pobito posła". Mówił o pośle Platformy Obywatelskiej Pawle Suskim.

- To jest już dużo za daleko, przekroczone zostały granice akceptacji, granice tolerancji - zaznaczył.

Pytany, czy on sam nie eskaluje konfliktu, sugerując, iż Kaczyński czyta "Mein Kampf", Halicki odparł: "mówię bardzo spokojnie. Nie wiem, skąd pochodzą cytaty, ale są używane. Jest to nieakceptowalne. W Polsce wszyscy wiemy, jak wyglądała polityka Adolfa Hitlera, do czego doprowadziła, jak nazywał Polaków, jak traktował polskie elity. Jeżeli Jarosław Kaczyński uważa, że jest jakaś korelacja, to ja mogę powiedzieć tylko tyle: w Polsce rodzi się brunatna siła, ale sami państwo zastanówcie się gdzie".

Na poniedziałkowej konferencji prasowej politycy PiS, komentując opinie Halickiego, ocenili, że to on swoją wypowiedzią "podkręca język nienawiści". "Tonący brzytwy się chwyta, PO traci władzę i reaguje agresją" - ocenił Adam Hofman.

Halicki był też pytany, czy marszałek Sejmu Ewa Kopacz popełniła błąd, nie wpuszczając w piątek na sejmową galerię przedstawicieli Solidarności.

W odpowiedzi przyznał, że jest prawem także strony związkowej, aby "uczestniczyć w debatach, aby przysłuchiwać się temu, jak parlament pracuje, jak głosuje".

Nie zgodził się jednocześnie ze stwierdzeniem, że blokada Sejmu była reakcją właśnie na niewpuszczenie związkowców na galerię. "Chronologia jest zupełnie inna" - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (910)