PolitykaAndrzej Duda: zawsze znajdą się rozwścieczeni tym, że wygrałem wybory. Nie przejmuję się, robię swoje

Andrzej Duda: zawsze znajdą się rozwścieczeni tym, że wygrałem wybory. Nie przejmuję się, robię swoje

- Nie zostałem wybrany 99 proc. głosów, tylko większością. Rozumiem, że są ludzie, którzy chcieli innego prezydenta i wielu nie może się z tym pogodzić. To kwestia odporności, by się nie dać. Nie przejmuje się, robię swoje. Polacy dokonali wyboru, wybrali mnie. Nie uważam, że gdziekolwiek popełniłem błąd - mówił w programie "Kawa na ławę" Andrzej Duda. Podkreślił, że gdyby reagował na takie prowokacje, byłby marionetką. Odniósł się w ten sposób do niepochlebnych opinii na swój temat. Prezydent skomentował również swoje relacje z Jarosławem Kaczyńskim. - Są normalne, jak relacje prezydenta z szefem PiS. Nie widzę żadnego problemu - oznajmił.

Andrzej Duda: zawsze znajdą się rozwścieczeni tym, że wygrałem wybory. Nie przejmuję się, robię swoje
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Szełemej

04.12.2016 | aktual.: 04.12.2016 12:25

Prezydent podkreślił, że startując w wyborach wiedział, że większa odpowiedzialność wiąże się z większym stresem. - Pracowałem z Lechem Kaczyńskim, więc miałem wyobrażenie. Wiedziałem, że są trudne decyzje do podjęcia i nikt mu w tym nie pomoże - powiedział. Zaznaczył, że zawsze był "ostrożny w działaniach", by mieścić się w granicach prawa i realizuje to, do czego zobowiązywał się w kampanii.

Pytany o planowaną na 13 grudnia wielką antyrządową demonstrację, prezydent oznajmił, że jest "głębokim zwolennikiem" wolności zgromadzeń. - Jeśli ktoś chce manifestować, ma do tego prawo. Nie mam nic przeciw, w Polsce jest demokracja - podkreślił. Zadeklarował jednocześnie, że jeżeli organizatorzy manifestacji będą chcieli się z nim spotkać, przyjmie ich w Pałacu Prezydenckim. - Będę oceniał ustawę uchwaloną przez Sejm. Nie wykluczam weta, jak w każdym przypadku - powiedział przy tym o projekcie PiS ustawy o zgromadzeniach.

Na pytanie o jego relacje z prezesem PiS, oznajmił, że są "specyficzne". - Jestem prezydentem, mam samodzielność. Ale mam też szacunek dla Jarosława Kaczyńskiego. Ma wizję spraw państwowych i ja się z nią zgadzam. Miał ją też Lech Kaczyński - wizję państwa sprawiedliwego, państwa równych wobec prawa - wyjaśnił. Ujawnił, że ostatni raz rozmawiał z prezesem PiS przy okazji ponownego pochówku Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu.

Duda skomentował również współpracę z Antonim Macierewiczem, którą ocenił jako "dobrą". - Jesteśmy w bieżącym kontakcie. Ale nie musimy się zgadzać w każdym przypadku - podkreślił. O kontrowersyjnych wypowiedziach szefa MON powiedział krótko: - Każdy polityk powinien mówić w sposób wyważony. I apeluję do polityków wszystkich barw, by takim językiem się posługiwali.

Prezydent był pytany również o pierwszą damę, której niejednokrotnie zarzucano milczenie w ważnych sprawach politycznych czy społecznych. - To wybór mojej żony od początku. Mówiła, że nie będzie udzielała wywiadów i brała udziału w polityce. Jej działalność jest intensywna, mało się o tym mówi w mediach. Edukacja, działalność charytatywna, organizacje pozarządowe... w takich inicjatywach bierze udział codziennie - podsumował prezydent.

agata dudaAndrzej Dudaantoni macierewicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2071)