Andrzej Duda w TVP Info: tę żenującą sytuację tworzy niestety sam prezes Rzepliński
• Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu TVP Info
• O programie "500 plus": rodziny zdecydują, czy wystąpić z wnioskiem
• "Nie wyobrażam sobie, że TK zadecyduje: nie orzekamy"
• Jak powiedział prezydent, żenującą sytuację wokół TK tworzy sam prezes
• Zdaniem prezydenta, trzeba wzmocnić zewnętrzną granicę UE
Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu TVP Info. Prowadząca program Danuta Holecka pytała m.in. o program "500 plus", Trybunał Konstytucyjny, kwestie bezpieczeństwa, kryzys migracyjny i jedność strefy Schengen.
"Te pieniądze trafią przecież do rodzin, które tworzą społeczność"
- Cieszę się, że sprawa programu "500 plus" jest tak szybko procedowana. Po raz pierwszy mówiliśmy o tym w 2014 podczas kampanii do europarlamentu i od zawsze jasno i wyraźnie zaznaczaliśmy, że to program skierowany do rodzin mających dwójkę i więcej dzieci, natomiast dla osób w słabszej kondycji finansowej - od pierwszego dziecka - mówił Andrzej Duda.
Na pytania o krytykę ze strony opozycji prezydent odparł, że prawem opozycji jest krytykować rząd. Mówił o tym, że jego zdaniem samorządy - wbrew obawom partii opozycyjnych - dadzą sobie radę z zadaniami związanymi z programem. - Zawsze jest kwestia działań, które musi podjąć samorząd, ale te pieniądze trafią przecież do rodzin. A to rodziny tworzą społeczność lokalną - przypomniał prezydent.
- Program jest skierowany do wszystkich rodzin, ale każda z nich zdecyduje, czy wystąpi z wnioskiem o takie wsparcie, czy nie. Każda rodzina będzie mogła o tym sama zdecydować - powiedział prezydent pytany o to, czy najlepiej sytuowani powinni być objęci programem "500 plus".
Pytany o pomysły opozycji, dotyczące programu, prezydent odrzekł, że pomysłów rozmaitych rozwiązań "jest dużo, tylko jest pytanie o to, dlaczego nikt dotąd tego nie przeprowadził". Jak podkreślił, program "500 plus" to "pierwsze wyciągnięcie ręki do Polaków, zachęta także do ludzi młodych". - Od 1989 roku nic takiego nie zostało zorganizowane, a w większości krajów rozwiązania dotyczące rodzin są. To jedna z niezwykle ważnych i potrzebnych zmian w naszym kraju - podkreślił Andrzej Duda.
"Frankowicze? Każdy sam zdecyduje, czy chce skorzystać"
Pytany o działania dotyczące wsparcia osób, które wzięły kredyty we frankach szwajcarskich, prezydent odpowiedział: - Uważam, że ustawa dotycząca wsparcia "frankowiczów" powinna dotyczyć wszystkich, który maja taki problem. To nie chodzi o to, by napisać ustawę, która sprawi, że te kredyty zostaną spłacone. Chodzi o to, by wesprzeć wszystkich, mających kłopot ze spłatą kredytu.
- Pamiętajmy, że w większości przypadków dotyczy to kredytów długoterminowych, trwających trzydzieści lub więcej lat. każdy może sam rozważyć, czy zechce skorzystać z tych rozwiązań i czy są one dla niego korzystne - mówił Andrzej Duda.
"Propozycja Camerona ma wstępny charakter"
- Porozumienie między UE a Londynem dopiero będzie negocjowane; obecna propozycja ma charakter wstępny - powiedział prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że rozwiązania dyskryminacyjne dot. swobody przepływu pracowników i usług na pewno wzbudzą sprzeciw wielu krajów UE. - Chciałbym podkreślić jedno, to jest projekt wstępny, który dopiero zostanie poddany pod właściwe negocjacje, które mają się rozpocząć w piątek. Nie wyobrażam sobie, żeby można było zgodzić się na rozwiązania, które będą miały charakter dyskryminujący" - podkreślił prezydent.
W piątek wizytę w Warszawie złoży premier Wielkiej Brytanii Dawid Cameron. Z premier Beatą Szydło ma on rozmawiać m.in. o projekcie porozumienia UE-Wielka Brytania. Jak zaznaczył prezydent, "swoboda przepływu pracowników, swoboda przepływu usług to jedne z największych wartości Unii Europejskiej i jakiekolwiek rozwiązania dyskryminacyjne w tym zakresie z całą pewnością wzbudzą sprzeciw w wielu krajach". - Zobaczymy, jak te negocjacje się potoczą - dodał prezydent.
Zaznaczył, że w projekcie porozumienia zapisano, iż "mechanizm zabezpieczający", który pozwoli krajom UE na ograniczenie dostępu do niektórych świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innego państwa unijnego, mogłyby być uruchamiany tylko w "sytuacji gwałtownego napływu imigrantów zarobkowych". Duda zaznaczył, że ważne jest, jaka ostatecznie będzie interpretacja określenia "gwałtowny napływ".
- Projekt zawiera także ważne elementy dotyczące wzmocnienia suwerenności i to jest to, o czym premier Dawid Cameron rozmawiał ze mną Londynie na Downing Street; to jest to, o czym rozmawialiśmy także tutaj w Warszawie mniej więcej miesiąc temu, kiedy premier Cameron był w Pałacu Prezydenckim - mówił Duda. Jak dodał, mówił wtedy szefowi brytyjskiego rządu, że forsowane przez niego rozwiązania wzmacniające suwerenność państw UE są potrzebne.
Prezydent zaznaczył, że w projekcie porozumienia są dwa zapisy dotyczące tej kwestii. - Pierwszy mówiący, że ciągle ściślejsza Unia, nie oznacza Unii w znaczeniu politycznym. Po drugie zapis, który mówi, że kraje strefy euro nie mogą przyjmować regulacji, które będą szkodliwe dla krajów znajdujących się poza strefą. To także bardzo ważne, jeśli chodzi o to, by Europa nie stawała się Europą dwóch prędkości - powiedział prezydent.
We wtorek przywódcy państw UE dostali od przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska wypracowany w drodze negocjacji z Londynem projekt dokumentu końcowego lutowego szczytu, który zawiera propozycje uzgodnień w czterech dziedzinach, wskazanych przez brytyjskiego premiera. Projekt porozumienia zakłada, że kraje UE mogłyby w wyjątkowej sytuacji ograniczyć świadczenia dla nowych imigrantów z innych państw Unii.
"Nie wyobrażam sobie, że TK powie: tak nie orzekamy. To byłaby anarchia"
Danuta Holecka pytała też o pomysły na rozwiązanie sporu dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego, sporu, w który - jak się wyraziła - prezydent "został wciągnięty". - Ci, którzy mówią o tym, że prezydent powinien zaprzysiąc jeszcze trzech sędziów, mówią: "prezydent powinien złamać konstytucję". Prezydent konstytucji nie złamie - zapowiedział Andrzej Duda.
- Konstytucja mówi jasno, że sędziów w TK jest 15; zaprzysiężenie jeszcze trzech to złamanie konstytucji - ocenił prezydent Andrzej Duda. Powiedział, że obecnie "w tej sprawie wszystko w zasadzie" zależy od parlamentu, bo to parlament przyjmuje uchwały o wyborze sędziów TK i to parlament zmienia w Polsce prawo. - Jeśli uważa, że jest to potrzebne, proszę bardzo może dokonać zmiany konstytucji i tych trzech sędziów powołać ponownie - powiedział.
Dopytywany czy jest szansa na rozwiązanie sporu wokół TK, podkreślił, że są różne propozycje. - Coś mi wydaje, że opozycji na tym kompromisie nie zależy dlatego, że kwestia TK jest takim swoistym paliwem, które oni wylewają, po to żeby podgrzewać spór. Jest ten jasno wyrażony brak woli, w ogóle dyskutowania na poważnie o jakimś kompromisie. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że jest to problem - wskazał.
Prezydent dodał, że jego zdaniem, problemem jest też to jakie będzie działanie TK w przyszłości. - Przyznam się, że jako prezydent RP nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kiedy Trybunał Konstytucyjny powie: "Obowiązująca ustawa nas nie obowiązuje, my będziemy orzekali tak jakby jej nie było". To jest anarchia - zaznaczył.
Pytany, czy oczekuje czegoś od prezesa Trybunału prof. Andrzeja Rzeplińskiego, powiedział: - Oczekuję, że prezes Rzepliński zakończy tę żenująca sytuację, którą niestety sam tworzy. Tych pięciu sędziów, którzy zostali zaprzysiężeni, jest w Trybunale Konstytucyjnym, a prezes Rzepliński nie pozwala im orzekać - mówił prezydent.
Bezpieczeństwo energetyczne? Wizyta w Norwegii oczywista
Prezydent, pytany o kwestie dotyczące bezpieczeństwa Polski, mówił, że te sprawy, o które możemy zabiegać, dotyczą przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego. - Z tego punktu widzenia oczywista jest wizyta pani premier Beaty Szydło w Norwegii - mówił. Jak powiedział, chodzi m.in. o to, by zapobiec budowie gazociągu Nord Stream 2. - Mam nadzieje, że także i Komisja Europejska finalnie wypowie się na ten temat negatywnie - powiedział prezydent.
Jak dodał, o kwestiach bezpieczeństwa rozmawiał m.in. w siedzibie NATO. - Mamy szanse na to, że Sojusz Północnoatlantycki pokaże, że jest "żywy" i reaguje na sytuację w naszej części Europy. Mamy szansę na większą obecność rotacyjną, która oznaczałaby de facto stałą obecność w Polsce - mówił.
"Trzeba wzmocnić zewnętrzną granicę UE"
Prezydent mówił w odpowiedzi na pytania o kryzys migracyjny, że potrzebna jest spójna polityka unijna w tej sprawie. - UE widzi, że problem ma źródło na zewnątrz. Trzeba wzmocnić zewnętrzną granicę UE. Trzeba też zwalczać przestępczość przemytniczą. Trzeba wspierać również kraje na obrzeżach UE, w których znajdują się obozy dla uchodźców - powiedział prezydent, precyzując, że chodzi na przykład o takie kraje jak Turcja czy Liban. - One wymagają wsparcia, wprowadzenia w tym zakresie przez Unię Europejską z nimi wspólnej polityki - przekonywał prezydent.
- To przed wszystkim dziś powinno być realizowane; to powinny być te kierunki działania w ramach Unii i tu rzeczywiście konieczna jest solidarność - mówił Duda. Solidarność - tłumaczył - rozumiana jako partycypowanie w kosztach, ale też - w razie konieczności - wysłanie pomocy, chociażby w postaci funkcjonariuszy straży granicznej do tego, żeby zewnętrzną granicę UE jak najlepiej chronić.
Prezydent uważa, że strefa Schengen to jeden z największych dorobków Unii Europejskiej. - Myślę, że z punktu widzenia przeciętnego polskiego obywatela to właśnie jest symbol wolności w ramach UE, że możemy przejechać granicę i że ledwo ją zauważamy, że nikt nas nie kontroluje. Stałoby się bardzo źle, gdyby doszło do załamania strefy Schengen - mówił Duda. - Liczę na to, że wprowadzane kontrole mają charakter tymczasowy - powiedział.