PolitykaAndrzej Duda o Lechu Wałęsie. "To jeden z bohaterów wolności"

Andrzej Duda o Lechu Wałęsie. "To jeden z bohaterów wolności"

Prezydent na antenie Polsat News przyznał, że legenda "Solidarności", pomimo swojej aktywności w latach 80-tych, ma również jednocześnie "swoje ciemne karty na życiorysie". Odniósł się również do wypowiedzi przewodniczącego Rady Europejskiej o "kłamstwie organizowanym przez władzę za publiczne pieniądze".

Andrzej Duda o Lechu Wałęsie. "To jeden z bohaterów wolności"
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski

Andrzej Duda był gościem Bogdana Rymanowskiego na antenie Polsat News. W rozmowie odniósł się m.in. do wpisu Donalda Tuska, który wspomniał o "kłamstwie organizowanym przez władzę za publiczne pieniądze". - Przyjąłem te słowa ze zdumieniem. Według mnie to ostry i niepotrzebny język. Nie rozumiem dlaczego tak powiedział. Niech poda przykład kłamstwa. Proszę wskazać konkrety. Ja uważam się za człowieka prawdomównego. Odebrałem to jako atak na polskie władze - stwierdził.

Prezydent murem za Jarosławem Kaczyńskim

Głowa państwa nie widzi również nic złego w tzw. taśmach prezesa PiS. - Nie widzę tam zbyt zdrożnego. Nie wiem jak wygląda sytuacja w Srebrnej. Nie pytałem o to i nikt mnie nie wdrażał. Znam Jarosława Kaczyńskiego od lat. To krystaliczny i uczciwy człowiek - podsumował.

- Lech Wałęsa jest bohaterem lat 80-tych i jednym z bohaterów wolności. Ma jednak ciemne karty na swoim życiorysie - powiedział w programie. Według głowy państwa takie osoby powinny mieć swoje pomniki. Za wydarzenia związane z Okrągłym Stołem, mimo pochwał na cześć byłego prezydenta, nagrodziłby jednak byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego. - Był jednym z pomysłodawców tych negocjacji. Powinien mieć pomnik w Warszawie - powiedział.

Media za wiele pozwalają swoim gościom

Duda skomentował też atak na Magdalenę Ogórek. - Można być krytycznym i demonstrować, wyrażać niezadowolenie czy dezaprobatę, mamy w końcu wolność słowa. Jednak agresja fizyczna nie powinna mieć miejsca - tłumaczył.

To nie był jedyny wątek rozmowy, który dotyczył telewizji publicznej. Prezydent uznał, że ujawnienie nazwisk protestujących przez "Wiadomości" było błędem. - Jestem tym zdziwiony. To wszystko poszło za daleko. Jeśli te osoby sprzed TVP są podejrzewane o przestępstwa, to są odpowiednie służby, aby działać. Nie uważam, że wszystko co tam jest pokazywane jest dobre - dodał.

Andrzej Duda o aferze z Niesiołowskim

Na koniec głowa państwa przyznała, że nie jest zdziwiona seksaferą z udziałem Stefana Niesiołowskiego. - Były osoby, które się o nim negatywnie wypowiadały. On nie szanuje kobiet i pokazał to kilkukrotnie. Kiedyś z agresją zaatakował dziennikarkę i źle wypowiadał się o mojej żonie. Zarzut o niemoralnym prowadzeniu przyjąłem bez specjalnego zaskoczenia - zakończył.

Źródło: Polsat News

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (649)