PolskaAnatomia plotki o prezydencie i piosenkarce

Anatomia plotki o prezydencie i piosenkarce

Dobra plotka jest jak powieść szpiegowska - romantyczna, skandaliczna i polityczna. Plotka o domniemanym romansie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i piosenkarki Edyty Górniak właśnie zatrzęsła Warszawą - pisze poniedziałkowy "Newsweek".

20.01.2003 | aktual.: 20.01.2003 10:38

Obraz
© Edyta Górniak po powrocie z Korei (PAP/Tomasz Gzell)

Plotka, wierutna bzdura, zawisła nad Warszawą. Jak wirus z dnia na dzień zatacza coraz szersze kręgi. Powielana w gabinetach ministrów, na korytarzach Sejmu i, niestety, podsycana przez kilka tytułów prasowych. Historia graniczy z absurdem i mogłaby być opowiadana co najwyżej jako mało smaczny bazarowy żart. Ale nagle stała się tematem godnym polityków i wzmianek prasowych pism takich, jak "NIE" czy "Wprost", który w numerze z 19 stycznia pisze: "osobistość - ta, co to państwo wiecie (...) zmajstrowała dziecko pewnej znanej piosenkarce".

"Polityka" z 18 stycznia cytuje za tygodnikiem "NIE" z poprzedniego tygodnia: "Plotkarze odliczają 9 miesięcy od Korei i wypada im na luty, kiedy to w Portugalii coś się zdarzy".

Nam - pisze "Newsweek" - udało się ustalić, że większość dziennikarzy po raz pierwszy usłyszała tę plotkę od wysokiego rangą urzędnika z otoczenia premiera. Usłyszeli, że prezydent Aleksander Kwaśniewski i piosenkarka Edyta Górniak latem zeszłego roku, podczas piłkarskich Mistrzostw Świata w Korei potajemnie nawiązali romans, a jego owocem miała być ciąża piosenkarki.

Długo zastanawialiśmy się, czy w ogóle podejmować temat - komentuje "Newsweek". Czy pisząc, że to bzdura, i mając w ręku dementi każdej ze stron, nie wzmacniamy tylko plotki? Zaniepokoiły nas jednak obyczaje niektórych mediów: zamiast uciąć raz na zawsze spekulacje albo zlekceważyć pogłoski - skoro nie miały w ręku żadnych dowodów - zaczęły coś mętnie sugerować, dogadywać i eskalować plotkarską atmosferę.

W epoce po aferze Rywina, kiedy zaufanie do dziennikarzy zostało wystawione na trudny test, kiedy niemożliwe stało się możliwe, a irracjonalne zaczęło być racjonalne, uznaliśmy, że naszym obowiązkiem bardziej niż kiedykolwiek jest demaskować fałsz - komentuje tygodnik. Jesteśmy przekonani, że jeżeli media wdadzą się na swoich łamach w grę głupawych aluzji, domniemań i podszczypywania, czeka nas, dziennikarzy, ta sama kara, jaka spotkała polityków, czyli brak zaufania i społeczne obrzydzenie. (aka)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)