ŚwiatAmnesty International: rosyjskie bombardowania w Syrii mogą być zbrodnią wojenną

Amnesty International: rosyjskie bombardowania w Syrii mogą być zbrodnią wojenną

• Raport Amnesty International: rosyjskie bombardowania w Syrii mogą być zbrodnią wojenną

• Rosyjskie lotnictwo "zabiło setki cywilów oraz spowodowało olbrzymie zniszczenia w dzielnicach mieszkaniowych"

• W nalotach na Homs, Idlib i Apeppo zginęło ponad 200 cywilów

Amnesty International: rosyjskie bombardowania w Syrii mogą być zbrodnią wojenną
Źródło zdjęć: © AFP | Natalia Kolesnikova

23.12.2015 | aktual.: 23.12.2015 03:38

W opublikowanym w środę raporcie tej organizacji wskazano, że rosyjskie lotnictwo w Syrii "zabiło setki cywilów oraz spowodowało olbrzymie zniszczenia w dzielnicach mieszkaniowych".

Według Amnesty International (AI), Rosjanie bombardowali m.in. domy, meczet i zatłoczony rynek a także placówki medyczne. "Ataki te stanowią dowód pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego" - podkreślono w oświadczeniu.

Poproszone przez Reutera o ustosunkowanie się do tych zarzutów, rosyjskie ministerstwo obrony odmówiło komentarza natomiast MSZ Rosji oświadczyło, że najpierw musi zapoznać się z raportem.

AI oświadczyła, że swój raport oparła na analizie skutków sześciu rosyjskich nalotów na miasta Homs, Idlib i Apeppo dokonanych w okresie od września do listopada. Miało w nich zginąć ponad 200 cywilów. W raporcie wykorzystano rozmowy ze świadkami jak również na materiały wideo obrazujące skutki ataków.

"Rosyjskie ataki zdawały się być wymierzone bezpośrednio przeciwko cywilom i obiektom cywilnym znajdującym się w rejonach pozbawionych widocznych celów militarnych. Tego rodzaju ataki mogą stanowić zbrodnię wojenną" - powiedział Philip Luther z Amnesty International.

Rosjanie rozpoczęli naloty w Syrii 30 września oświadczając, że chcą w ten sposób pomóc swojemu sojusznikowi prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi pokonać tzw. Państwo Islamskie (IS) i inne wrogie ugrupowania. Moskwa wielokrotnie zdecydowanie zaprzeczała, że atakuje cele cywilne i podkreślała, że starannie unika rejonów zamieszkałych przez ludność cywilną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)