Ameryki portret wewnętrzny
Kryzys wolnego rynku?
"Uda się, wyjdziemy z tego, zobaczycie". Portret Ameryki
Nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy to się zaczęło. Kiedy zaczęły puszczać więzy trzymające Amerykanów razem, w bezpiecznym, chociaż czasami dławiącym uścisku. I w pewnej chwili kraj, od zawsze taki sam, przekroczył historyczną linię i już nieodwracalnie stał się zupełnie inny.
Od bankrutujących farmerów z Południa i robotników z upadających stalowni - do Oprah Winfrey i miliarderów z Doliny Krzemowej. To obraz dzisiejszego społeczeństwa amerykańskiego i przemian w Stanach Zjednoczonych, które doprowadziły do krachu finansowego, a następnie kryzysu gospodarczego w Ameryce i na całym świecie.
Zresztą, sami to zobaczcie.
(WP, Wydawnictwo Świat Książki, oprac.: mg)
Nie wszystkim się udaje
- Uda się, wyjdziemy z tego, zobaczycie - tak w gorszych chwilach mówiła zawsze swym pracownikom słynna restauratorka, właścicielka najbardziej znanej restauracji w Stanach "Chez Panisse", Alice Waters (na zdjęciu).
Waters od czterdziestu lat propaguje szczególnego rodzaju jedzenie - wyhodowane lokalnie i sezonowo. Fakt, że we wciąż panującej epoce fastfoodów Michelle Obama założyła w Białym Domu warzywniak, to po części też jej zasługa.
- Uda się, wyjdziemy z tego... - te słowa powtarzają jak mantrę bohaterowie książki George'a Packera "Kryzys wolnego rynku? Ameryki portret własny" bez względu na wiek, status społeczny i majątek, znani i nieznani.
Nie wszystkim się to jednak udaje.
"Dziwiły ją pustkowia i cisza tam, gdzie kiedyś tętniło życie"
"Tammy Thomas wychowała się we wschodniej części Youngstown w stanie Ohio. Wiele lat po wyjeździe stamtąd, kiedy zrobiło się źle i przeprowadziła się do południowej części. A potem, gdy tam z kolei zrobiło się źle, przeniosła się na północ, czasami, pod wpływem nastroju, wsiadała do swojego pontiaca sunfire2002 w kolorze szary metalik i drogą szybkiego ruchu, która przecięła miasto pod koniec lat sześćdziesiątych, wracała na stare śmieci, żeby powspominać". (...)
"Gdy Tammy jechała ulicami po pękającym asfalcie, wciąż dziwiły ją pustkowia i cisza tam, gdzie kiedyś tętniło życie. Można by pomyśleć, że spodziewała się zobaczyć dawne rodziny, a tymczasem wschodnia część miasta po prostu znikła. Gdzie się to wszystko podziało? To, co tworzyło społeczność - sklepy, szkoły, kościoły, place zabaw, drzewa owocowe - wszystko przepadło razem z połową domów i dwiema trzecimi mieszkańców i gdyby człowiek nie znał tego miejsca dawniej, nawet by nie wiedział, jak tu było kiedyś".
"Jej imię pochodzi od błędnie napisanego biblijnego Orpah"
"Była już tak wielka, że zawładnęła literą O. Oprah Winfrey stała się najbogatszą Murzynką na świecie, ale pozostała zwykłą kobietą i tak starała się zachowywać. Pięć razy w tygodniu czterdzieści milionów Amerykanów (i kolejne miliony widzów w 145 krajach) śmiało się, płakało, zdumiewało, plotkowało, marzyło i świętowało razem z nią. Jako miliarderkę uwielbiano ją jeszcze bardziej". (...)
"Do szóstego roku życia wychowywała się u babki Hattie Mae Lee, kucharki i gospodyni, wnuczki niewolników, oraz dziadka Earlista, których śmiertelnie się bała. Żyli w takiej biedzie, że nigdy nie miała sukienki ze sklepu, a jej jedynymi zwierzątkami były karaluchy w słoiku. Tak przynajmniej mówiła w wywiadach. Rodzina twierdzi, że Oprah trochę przesadza, aby jej historia brzmiała dramatyczniej, i że tak naprawdę była rozpieszczana, nigdy jej niczego nie brakowało i stąd jej pewność siebie".
"To musiało wykończyć wszystkie jeszcze działające sklepy"
"Miesiąc przed nadejściem huraganu Katrina w hrabstwie Rockingham otwarto pierwszy Wal-Mart. Dwa kolejne pojawiły się w ciągu następnych sześciu miesięcy. Jeden z nich zajmował powierzchnię czternastu tysięcy metrów kwadratowych w galerii handlowej przy autostradzie między centrum Mayodan, a drogą 220.
Trzy Wal-Marty w ubogim wiejskim hrabstwie, liczącym dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców - to musiało wykończyć wszystkie jeszcze działające sklepy spożywcze i odzieżowe oraz apteki. A ponieważ Wal-Mart sprzedawał także paliwo i to po niskich cenach, załatwił również właścicieli parkingów dla ciężarówek".
"99 procent to my"
"Kiedy zaczęła się okupacja, koledzy Kevina Moore'a w banku odnosili się do niej lekceważąco. Jeden facet w biurze powiedział: 'gliny powinny wyjąć swoje pały i zaprowadzić tam porządek'. Ale po pracy poza ścisłym centrum (większość Wall Street nie znajdowała się już na Wall Street) Kevin postanowił pojechać na miejsce protestu, a potem już stale tam wracał". (...)
"Płomień zapalony na dolnym Manhattanie rozszerzył się na cały kraj i dalej na świat. W następnych tygodniach było już dwadzieścia pięć, pięćdziesiąt, sto takich akcji".
Optymizm roztapia się gdzieś po drodze
W panoramę współczesnych dziejów z kilkunastoma wiodącymi bohaterami autor "Kryzysu wolnego rynku?" zaprzągł cały arsenał atrakcyjnych środków, dzięki czemu patrzymy na to, co się dziś dzieje w Stanach Zjednoczonych z rosnącym zadziwieniem. A optymizm Alice Waters, zawarty w okrzyku "Uda się, wyjdziemy z tego!" roztapia się gdzieś po drodze.
W jakim stanie znalazła się dziś Ameryka, wciąż najpotężniejsze państwo świata?
"Kryzys wolnego rynku?"
Wszystkie cytaty i śródtytuły pochodzą z książki George'a Packera "Kryzys wolnego rynku? Ameryki portret własny". Dziękujemy wydawnictwu Świat Książki za udostępnienie materiałów.