Amerykańskie samoloty atakują w Nadżafie
Lotnictwo amerykańskie zaatakowało pozycje szyickiej milicji w Nadżafie - informują świadkowie. Associated Press pisze, że Starym Miastem Nadżafu wstrząsnęło co najmniej 10 eksplozji.
Według Reutera, atak przeprowadziły prawdopodobnie AC-130 (samoloty bliskiego wsparcia). Nocne niebo nad Nadżafem rozświetliły pomarańczowe błyski. Nad starym cmentarzem, gdzie znajdują się bojownicy Armii Mahdiego - milicji radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra - uniosły się wielkie kłęby dymu.
Kilka godzin wcześniej premier tymczasowego rządu irackiego Ijad Alawi "po raz ostatni zaapelował" do szyickich bojowników w Nadżafie o rozbrojenie się i opuszczenie świętego meczetu- mauzoleum imama Alego.
Alawi oświadczył, że al-Sadr musi na piśmie zgodzić się na zakończenie kryzysu w Nadżafie. Kiedy dowiemy się od niego, że jest gotów zgodzić się na te warunki, damy ochronę jemu i jego ugrupowaniu - powiedział premier.
Alawi nie podał jednak żadnego ostatecznego terminu spełnienia żądań władz, mówiąc jedynie: Potrzebujemy rozwiązania wkrótce. Podkreślił jednocześnie, że nikt nie będzie negocjował z uzbrojonymi bojówkami.