Amerykański talib w niewoli
John Walker, młody Amerykanin, który walczył po
stronie talibów i dostał się do niewoli w Afganistanie, może być
oskarżony o zdradę, chociaż nie wiadomo na razie, czy władze się
na to zdecydują - uważają prawnicy.
20-letni Walker jest jednym z jeńców wziętych do niewoli po walkach w więzieniu w Mazar-i-Szarif, które wybuchły w czasie buntu uwięzionych tam talibów. Znaleziono go rannego w nogę i wycieńczonego. W buncie w więzieniu zginął m.in. agent CIA, Johnny Spann.
Walker, pochodzący z wykształconej i stosunkowo zamożnej rodziny z Waszyngtonu, która potem przeniosła się do Kalifornii, cztery lata temu przeszedł na islam, rzucił szkołę i oddał się muzułmańskim studiom religijnym. Wyjechał w tym celu do krajów muzułmańskich - Jemenu i Pakistanu.
W maju Walker, który zmienił nazwisko na Abdul Hamid, przyjechał do rządzonego przez talibów Afganistanu, aby - jak wyznał w wywiadzie dla Newsweeka - pomagać budować tam czysto islamskie państwo. (and)