Amerykański sierżant Bowe Bergdahl wyleciał z Niemiec do USA
Amerykański sierżant Bowe Bergdahl, który przez pięć lat był więziony w Afganistanie, w czwartek po południu wystartował na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego z bazy Ramstein i w piątek dotrze do Teksasu, gdzie będzie nadal leczony - podał Pentagon.
Od razu po wylądowaniu w Stanach Zjednoczonych Bergdahl ma zostać przetransportowany do centrum medycznego w San Antonio w Teksasie, gdzie jest oczekiwany w piątek rano - poinformował rzecznik John Kirby.
Po uwolnieniu 28-letni Bergdahl początkowo był leczony w bazie Bagram w Afganistanie, a następnie został przetransportowany do amerykańskiego szpitala w Landstuhl w Niemczech, w którym leczonych jest większość żołnierzy rannych w Afganistanie.
Nie wiadomo, jak długo Amerykanin pozostanie w szpitalu w San Antonio. Według Kirby'ego jego "stan zdrowia stale się poprawia". W ośrodku Bergdahl zostanie otoczony opieką psychologiczną; będzie też rozmawiał z przedstawicielami wywiadu, którzy będą chcieli poznać jak najwięcej szczegółów na temat warunków, w jakich Amerykanin był przetrzymywany przez talibów.
Bergdahl będzie musiał również odpowiedzieć na pytania śledczych US Army, chcących ustalić okoliczności schwytania go przez talibów w czerwcu 2009 roku. W kraju pojawiły się oskarżenia, że Bergdahl był dezerterem, a podczas jego poszukiwań życie straciło kilku żołnierzy USA.
Procedury amerykańskiej armii o "reintegracji" więźniów wojennych przewidują, że były jeniec ma umożliwiony kontakt z rodziną przed powrotem do USA. Jednak przedstawiciel amerykańskiego ministerstwa obrony nie był w stanie potwierdzić, czy Bowe Bergdahl rozmawiał już z rodzicami.
Wymiana, która podzieliła
Bergdahl został uwolniony w 31 maja w zamian za pięciu wysokiej rangi talibów z więzienia w Guantanamo, uznawanych za wciąż niebezpiecznych. Wszyscy byli zaklasyfikowani przez Pentagon do grupy "wysokiego ryzyka". Obecnie przebywają oni w Katarze.
Wymiana wywołała krytykę ze strony obu partii. Zwłaszcza Republikanie zarzucili administracji prowadzenie negocjacji z terrorystami i oskarżyli prezydenta Baracka Obamę o złamanie prawa, gdyż nie skonsultował decyzji o wymianie więźniów z Kongresem.
Szef Pentagonu Chuck Hagel bronił w środę w Kongresie słuszności decyzji o wymianie Bowe'a Bergdahla na talibów. Tłumaczył, że mogła to być ostatnia szansa na uratowanie amerykańskiego jeńca wojennego.