Amerykański senator o śmierci Rosjan. "To najlepiej wydane pieniądze"
Podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim amerykański senator Lindsey Graham stwierdził, że pieniądze przeznaczone na walkę z Rosją są najlepiej wydanymi. Krytycznie do tej wypowiedzi odniósł się rosyjski rzecznik prasowy prezydenta Dmitrij Pieskow oraz rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marija Zacharowa.
Głośnym echem odbił się kontrowersyjny fragment rozmowy, jaką przeprowadzili ze sobą prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz amerykański senator Lindsey Graham. W krótkiej wymianie zdań rozmówcy akcentują hasło "wolność albo śmierć", a Zełenski zaznaczył, że "Ukraina jest teraz wolna i będzie wolna", z kolei jego towarzysz z USA zaznaczył, że to "Rosjanie umierają. I to są najlepiej do tej pory wydane pieniądze".
"Ameryka pomagała Hitlerowi"
"Morning Express" poinformowało, jak do kontrowersyjnych słów amerykańskiego senatora odniosła się rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marija Zacharowa. Rosyjska polityk przytoczyła analogię do II wojny światowej i Holocaustu.
"Jedna z ich (USA - przyp. red.) inwestycji doprowadziła do II wojny światowej i Holokaustu. Teraz miliardy dolarów amerykańskich płyną do nienasyconego gardła neonazistowskiego reżimu w Kijowie. W związku z tym chciałabym przypomnieć senatorom i wszystkim amerykańskim beneficjentom, jak zakończyła się poprzednia przygoda" - stwierdziła Zacharowa na swoim Telegramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Walki o Bachmut wciąż trwają. Ukraińcy mają plan
"Wstyd dla Stanów Zjednoczonych"
Do słów Grahama odniósł się także rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Polityk stwierdził, że posiadanie senatora, który w taki sposób pisze o śmierci Rosjan, jest wstydem dla Stanów Zjednoczonych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Trudno wyobrazić sobie większą hańbę dla kraju niż posiadanie takich senatorów" - stwierdził Pieskow za pośrednictwem Telegramu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski