Amerykański rząd nie zamknie więzienia w Guantanamo
Administracja prezydenta USA George'a Busha
daje do zrozumienia, że nie planuje zamknięcia więzienia
wojskowego w bazie Guantanamo na Kubie, gdzie przetrzymuje się
bezterminowo podejrzanych o terroryzm.
Wyraźnie wypowiedział się na ten temat minister obrony Donald Rumsfeld. Nie znam nikogo w rządzie USA, we władzach wykonawczych, kto by rozważał zamknięcie Guantanamo - oświadczył w czasie wizyty w Norwegii szef Pentagonu.
Bush, zapytany o sprawę Guantanamo w wywiadzie dla telewizji Fox, odpowiedział bardziej wymijająco. Badamy wszystkie możliwości, jak najlepiej osiągnąć główny cel, jakim jest ochrona Ameryki. Nie chcemy, aby ktoś został wypuszczony, żeby potem wrócić i nam zaszkodzić - podkreślił prezydent. Miał na myśli przypadki zwalniania osób, które potem wznawiały działalność terrorystyczną.
Do zamknięcia więzienia wezwał niedawno były prezydent Jimmy Carter, a także kilku poczytnych publicystów, jak Tom Friedman w "New York Timesie". Podkreślają oni, że Guantanamo szkodzi obrazowi Ameryki na świecie, gdyż więzi się tam ludzi bez sankcji prokuratorskiej. Schwytani głównie w Afganistanie i Pakistanie, nie mają oni statusu jeńców wojennych, a jedynie "walczących w armii wroga" (enemy combatant), co nie daje im praw wynikających z Konwencji Genewskich.
Niektórzy z więźniów skarżą się też na złe traktowanie przez strażników.