Amerykański rząd chce by sąd najwyższy oddalił wniosek ws. procedur w Guantanamo
Amerykański rząd wezwał sąd najwyższy by oddalił sprawę, czy prezydent George W. Bush mógł zgodnie z prawem powołać wojskowe trybunały do sądzenia więźniów z bazy Guantanamo. Nowe prawo Busha - zdaniem krytyków - ma ograniczać możliwości apelacji sądzonych.
Według administracji, nowe prawo odnosi się m.in. do przypadku niejakiego Salima Ahmeda Hamdana, Jemeńczyka, który był ochroniarzem i kierowcą Osamy bin Ladena. Sąd Najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć jego wniosek o to, czy ma być sądzony właśnie przez trybunał wojskowy.
30 grudnia zeszłego roku Bush podpisał nowe prawo, ograniczające możliwości występowania podejrzanych o terroryzm więźniów z Guantanamo do sądów federalnych z wnioskami, podważającymi zasadność ich zatrzymania. Zdaniem administracji, prawo to ma odnosić się do Hamdana.
Jemeńczyk wystąpił do sądu najwyższego jeszcze przed swym procesem i orzeczeniem trybunału wojskowego w jego sprawie; według strony rządowej już ten fakt oznacza, że sąd winien odrzucić jego wniosek. Zgodnie z nowym prawem, sądzeni w Guantanamo mogą odwoływać się od wyroków trybunałów wojskowych tylko po zakończeniu postępowania i wyłącznie do waszyngtońskiego sądu apelacyjnego.
Sprawa Hamdana - jak ocenia waszyngtoński korespondent agencji Reutera - traktowana jest przez administrację jako precedensowa. Ma być także ważnym testem dla polityki administracji w walce z terroryzmem - pisze agencja Reutera.
W bazie Guantanamo na Kubie przebywa obecnie ponad 500 osób, podejrzanych o działalność terrorystyczną.