Amerykański naukowiec rozsiewał wąglika?
Ukazujący się w Hamburgu magazyn organizacji ekologicznej Greenpeace twierdzi, że ataku bakteriologicznego z użyciem bakterii wąglika dokonał najprawdopodobniej wysokiej rangi naukowiec amerykański. Pismo powołuje się przy tym na ekspertów ze Stanów Zjednoczonych.
Podejrzewany o autorstwo zamachów naukowiec zamierzał, wywołując panikę, skłonić władze do zwiększenia środków na badania w sferze broni bakteriologicznej. Wysłał kilka listów z bakteriami wąglika, lecz nie zamierzał nikogo zabić. Do niektórych dołączył ostrzeżenie, że to wąglik i zalecał zażycie antybiotyku.
Rogi kopert dodatkowo nawet oklejał, żeby zawartość się nie wysypała. Bakterie przedostały się jednak przez mikropory papieru, powodując śmierć 5 osób.
Sugestię, że zarazkami wąglika posłużył się ktoś z Ameryki, a nie islamscy terroryści, wyrażał już wcześniej niemiecki mikrobiolog Jan van Aken.
Wskazywał, że wysuszający zarazki proszek silica, który znalazł się w liście do kongresmena Toma Dashle`a, jest typowy dla laboratoriów amerykańskich. Inne kraje, na przykład Irak, stosują w tym celu substancję pod nazwą bentotit. (and)