ŚwiatAmerykański generał: konwoje wykonują "herkulesową pracę"

Amerykański generał: konwoje wykonują "herkulesową pracę"

Półtora miliona litrów wody, około 330 tysięcy racji żywnościowych i tyle paliwa, że mały samochód mógłby na nim objechać kulę ziemską 52 tys. razy - takie zaopatrzenie powinno dotrzeć każdego dnia z baz w Kuwejcie do żołnierzy koalicji walczących w Iraku.

06.04.2003 | aktual.: 06.04.2003 13:54

Generał Gene Renuart z dowództwa sił inwazyjnych w Katarze mówi, że zaopatrywanie wojsk walczących z armią Saddama Husajna jest "pracą herkulesową".

Poruszanie się konwojów z zaopatrzeniem utrudniają burze piaskowe, fedaini Saddama, a nawet korki drogowe. Wskutek tego Amerykanie musieli spowolnić natarcie na Bagdad, które według początkowych planów miało być błyskawiczne.

Szlaki zaopatrzeniowe ciągną się z Kuwejtu na długości 560 km aż po przedmieścia Bagdadu. Każdego dnia drogą tą porusza się 2500 lub więcej pojazdów z zaopatrzeniem - powiedział Renuart w sobotę.

Wiozą one między innymi około 65 milionów galonów paliwa (galon amerykański - 3,785 litra), w tym 2,5 mln galonów paliwa lotniczego, pożeranego każdej doby przez śmigłowce i myśliwce koalicji.

Sami żołnierze mają inne potrzeby - codziennie wypijają w przybliżeniu półtora miliona litrów wody i zjadają około 330 tysięcy racji żywnościowych.

Ich wozy pancerne, śmigłowce i dżipy potrzebują każdego dnia 2 tysięcy ton części zamiennych.

Trudności na szlakach zaopatrzenia, w tym ataki fedainów, opóźniają także akcję pomocy humanitarnej. Żołnierze na liniach frontu mówią, że żywności ledwo starcza dla nich samych, nie bardzo więc mogą dzielić się nią z Irakijczykami.

Renuart przyznał, że konieczność godzenia potrzeb wojska i cywilów jest dodatkową komplikacją. "Pod tym względem daleko nam do doskonałości" - powiedział. (mk)

Źródło artykułu:PAP
pomocusawojna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)