Amerykański atak moździerzowy w rejonie Tikritu
Amerykańskie oddziały kontynuowały w nocy dużą operację wojskową w rejonie Tikritu - rodzinnego miasta Saddama Husajna. Agencja Reuters poinformowała o ataku moździerzowym na domniemane pozycje irackiego ruchu oporu pod miastem.
Celem ostrzału miał być m.in. dawny bunkier wojskowy, wykorzystywany przez rebeliantów jako baza. Pociski spadły też na inne punkty pod miastem, z których atakowano pozycje i patrole amerykańskie.
W kierunku atakowanego bunkra wystrzelono co najmniej 20 pocisków moździerzowych o kalibrze 120 mm. Dziesięć pocisków wystrzelono z bazy sił USA na przeciwległy brzeg rzeki Tygrys po północy. Nie wiadomo, co było celem ataku. Odgłosy wybuchów słychać było w całym Tikricie.
Ostrzał stanowił kontynuację trwającej od weekendu amerykańskiej Operacji "Ivy Cyclone Two" (Bluszczowy Cyklon Dwa), będącej odpowiedzią Amerykanów na ataki na koalicję. W nocy z niedzieli na poniedziałek artyleria amerykańska zniszczyła m.in. opuszczony letni pałac Izzata Ibrahima al-Duriego, obok Saddama - najwyższego rangą przywódcy obalonego reżimu pozostającego jeszcze na wolności.