Amerykańska prasa podkreśla rozbieżności w Unii Europejskiej
Komentując 50. rocznicę Unii Europejskiej, prasa amerykańska podkreśla jej trudności w osiąganiu konsensu w ważnych sprawach, zwłaszcza po rozszerzeniu o kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Najnowszy powód sporów to amerykańska tarcza antyrakietowa.
"Jak zwykle, Europejczycy muszą celebrować jedność, którą udało im się osiągnąć, martwiąc się jednocześnie, jak ją zachować" - pisze czołowy publicysta "Washington Post" Jim Hoagland.
W relacji z obchodów rocznicowych z Berlina korespondent tej gazety Craig Whitlock przypomina, że główną kością niezgody jest sprawa konstytucji europejskiej, a konserwatywny "Washington Times" kładzie nacisk na problemy z utrzymaniem jedności po przyjęciu do UE 12 nowych krajów.
"Unia, powiększona o eks-komunistyczne kraje Europy Środkowej, okazała się w znacznym stopniu niezdolna do rządzenia. Konstytucja, zaplanowana, aby usprawnić kierowanie nią, została w 2005 r. odrzucona. Integracja stała się triumfem Europy, ale nie zawsze dotyczy to muzułmańskich imigrantów" - pisze w "New York Timesie" Roger Cohen, cytując opinię byłego niemieckiego ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera, że Unia jest "w głębokim kryzysie".
Cohen zwraca uwagę, że koncepcja wspólnej Europy jest inna w krajach postkomunistycznych niż w krajach zachodnioeuropejskich, i ilustruje to rozbieżnościami w polityce Niemiec i Polski w najważniejszych sprawach, szczególnie w kwestii wyrzeczenia się części narodowej suwerenności na rzecz UE.
"Różnice te widać w niedawnych napięciach między Niemcami a Polską, których pojednanie jest jednym z cudów Unii Europejskiej. Niemcy zostały całkowicie przekształcone przez integrującą się Europę, do tego stopnia, że ludzie bardziej się dziś martwią o niemiecki pacyfizm niż ekspansjonizm. Polska natomiast dopiero wchodzi w ten proces transformacyjny. Za rządów konserwatywnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego jego ostrożność w cedowaniu suwerenności na rzecz Unii jest oczywista" - pisze autor.
Cytuje on niemieckiego analityka Karla Kaisera, który powiedział, że Polska wciąż "widzi stare Niemcy i starą ekspansjonistyczną Rosję i mentalnie nie bierze udziału w długim procesie integracji".
Przypomina też polskie zastrzeżenia do gazociągu budowanego przez Rosję i Niemcy na dnie Bałtyku oraz próby włączenia do Deklaracji Berlińskiej słów o chrześcijańskich korzeniach Europy.
Najnowsza kość niezgody - przypominają wszyscy komentatorzy - to sprawa amerykańskich planów umieszczenia w Polsce i Czechach europejskiego komponentu systemu obrony antyrakietowej. Spór ten wiąże się - jak podkreślają - z odmiennym punktem widzenia bezpieczeństwa w pacyfistycznej Europie zachodniej i proamerykańskiej Europie Wschodniej.
"Militarna siła (Unii) pozostaje w tyle za ekonomiczną. Najnowsze dysputy - od sprawy Iraku po amerykańskie plany zainstalowania tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach - pokazały, jak trudno jest Europie mówić jednym głosem, albo, jak ujął to Joschka Fischer, 'określić, jakie ma wspólne interesy strategiczne'" - pisze Roger Cohen.
Zastrzeżenia wobec tarczy w Europie wyraziła Francja, a zwłaszcza Niemcy, domagając się przekonsultowania tych planów w NATO.
Tymczasem Jim Hoagland zwraca uwagę, że odradzający się podział na "nową" i "starą" Europę, tym razem na tle tarczy antyrakietowej, to w wielkiej mierze "zasługa" Rosji.
"Niedawny powrót Kremla do postępowania wobec Europy zgodnie z polityką zastraszania stwarza niebezpieczne napięcia w Unii Europejskiej i w stosunkach transatlantyckich. Prezydent Putin wydaje się witać z zadowoleniem ten rezultat" - czytamy w artykule publicysty "Washington Post".
Pisze on, że pod wpływem rosyjskich nacisków Waszyngton "musiał porzucić nadzieję na załatwienie sprawy tarczy jako problemu dwustronnych stosunków między USA a dwoma byłymi satelitami ZSRR".
"Aby nie dopuścić do omawiania kwestii obrony antyrakietowej przez Unię Europejską, administracja prezydenta Busha zgodziła się na pełną debatę na temat rozmieszczenia (tarczy) na forum NATO, a potem rady Rosja-NATO" - kontynuuje Hoagland.
Sprawa tarczy w Polsce i Czechach ma być jednak omawiana na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w najbliższy czwartek. (sm)