Amerykańscy turyści porwani przez egipskich Beduinów uwolnieni
Dwoje amerykańskich turystów porwanych w piątek na Półwyspie Synaj przez Beduinów zostało uwolnionych - podała państwowa telewizja egipska. Egipskie władze skorzystały z pomocy lokalnych przywódców plemiennych, aby wynegocjować zwolnienie pastora i towarzyszącej mu kobiety, porwanych na południu Półwyspu Synaj.
16.07.2012 | aktual.: 16.07.2012 19:42
Uwolnieni znajdują się obecnie w kwaterze głównej sił bezpieczeństwa na północnym Synaju - podał ich przedstawiciel.
Amerykanie wpadli w zasadzkę urządzoną przez uzbrojonych Beduinów. Uprowadzono ich wraz z egipskim przewodnikiem w trudno dostępne góry środkowej części Synaju w proteście przeciwko uwięzieniu wuja jednego z porywaczy. Celem porwanych turystów był klasztor św. Katarzyny na górze Synaj.
W ostatnich miesiącach Beduini porwali kilkoro turystów, ale błyskawicznie - często po kilku godzinach negocjacji z władzami - ich zwalniali.
Beduini atakują posterunki policyjne i uprowadzają ludzi, by pokazać swoje niezadowolenie z tego, jak są traktowani przez władze w Kairze i żeby wywrzeć nacisk w sprawie uwolnienia swoich współplemieńców.
Od czasu obalenia w lutym zeszłego roku prezydenta Hosniego Mubaraka na pustynnych terenach Synaju doszło do pogorszenia się bezpieczeństwa. Czerwonomorskie wybrzeże Synaju jest popularnym celem turystycznym w Egipcie.