Amerykanie zabili przywódcę talibów?
Przywódca pakistańskich talibów Baitullah Mehsud, którego żona zginęła w ataku przed dwoma dniami, najprawdopodobniej też nie żyje - powiedział minister spraw wewnętrznych Pakistanu, Rehman Malik.
- Podejrzewamy, że zginął w ataku - powiedział. - Mamy pewne informacje, ale nie mamy materiału dowodowego, który by to potwierdził - dodał.
Podobnego zdania są Amerykanie. - Jest powód, by wierzyć, że doniesienia o jego śmierci mogą być prawdą, ale nie da się tego na razie potwierdzić - powiedział anonimowy amerykański urzędnik cytowany przez agencję Reutera.
Do ataku na dom krewnych Mehsuda doszło w środę w Południowym Waziristanie - administrowanej plemiennie części północno-zachodniego Pakistanu. Oficjalnie podano, że w nalocie zginęła jego żona i dwóch bojowników.
Przypuszcza się, że atak przeprowadził bezzałogowy amerykański samolot. Dotychczas nie potwierdziły tego ani Islamabad, ani Waszyngton.
USA wyznaczyły nagrodę w wysokości pięciu milionów dolarów za informację umożliwiającą zatrzymanie lub zlokalizowanie przywódcy pakistańskich talibów, odpowiedzialnego za serię zamachów bombowych, a także oskarżanego o udział w 2007 roku w zamordowaniu byłej premier Pakistanu Benazir Bhutto.