Amerykanie wylądowali na Bornholmie. Rosjanie wściekli

Duńsko-amerykańskie ćwiczenia wojskowe na Bornholmie spotkały się z wściekłą krytyką ze strony Rosji. Dowództwo w Kopenhadze podkreśla, że ćwiczenia były planowane od ponad roku i nie zostały zorganizowane w związku z wojną w Ukrainie. - To sygnał dla Putina - mówi szef resortu obrony Kopenhagi.

Na wyspie i na okalających ją wodach rozpoczęły się we wtorek wspólne duńsko-amerykańskie ćwiczenia wojskowe
Na wyspie i na okalających ją wodach rozpoczęły się we wtorek wspólne duńsko-amerykańskie ćwiczenia wojskowe
Źródło zdjęć: © Forsvaret.dk
Tomasz Waleński

We wtorek na Bornholmie odbędą się duże ćwiczenia wojskowe duńskiej obrony i armii amerykańskiej. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem manewrów spotkały się one z ostrą krytyką ze strony rosyjskiego ambasadora w Danii, Władimira Barbina. Ćwiczenia te mogą "przekształcić Bornholm w wojskowy przyczółek", uważa dyplomata.

Oświadczenie, w którym Moskwa krytykuje wspólne amerykańsko-duńskie manewry na bałtyckiej wyspie pojawiło się na Facebooku ambasady Rosji w Kopenhadze.

"Duńsko-amerykańskie ćwiczenia na Bornholmie to polityczna demonstracja, że dziś nie ma żadnych ograniczeń co do obecności tam obcych wojsk i broni" - czytamy w publikacji.

"Szkolenie w zakresie dostarczania i użycia amerykańskiego systemu artylerii rakietowej wysokiej mobilności M142 Himars może być postrzegane jako krok w kierunku przekształcenia Bornholmu z wyspy pokoju w potencjalny przyczółek wojskowy. W obecnych okolicznościach takie sygnały z Kopenhagi tylko przyczyniają się do wzrostu napięć w tym rejonie Morza Bałtyckiego" - podaje rosyjska ambasada.

Barbin w wywiadzie dla duńskiego dziennika "Politiken" został zapytany, czy Rosja będzie teraz brać pod uwagę Bornholm jako potencjalny cel rosyjskiego ataku. - Nie używałbym takich słów jak cel. Wolałbym raczej używać terminu, który tak bardzo podoba się duńskim politykom: Nie chcemy być naiwni, a nasi wojskowi są odpowiedzialni za zapewnienie bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - stwierdził.

Rakiety na Bornholmie

Ćwiczenia wojskowe są prowadzone we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. We wtorek na Bornholm przyleci amerykański samolot transportowy z system rakietowy HIMARS na pokładzie. Rakiety te zdolne są do rażenia celów oddalonych nawet o 500 kilometrów. Dzięki temu w zasięgu znajdzie się terytorium Rosji. Manewry mają jednak charakter symulacyjny. Żadne pociski nie zostaną faktycznie wystrzelone.

- Ćwiczenia były planowane od ponad roku. Należy to jednak traktować jako sygnał dla prezydenta Rosji Władimira Putina - stwierdził minister obrony Danii Morten Bodskov.

"Dania decyduje w Danii. Nie Rosja. Czekamy na dobry dzień na Bornholmie z sojusznikami amerykańskimi, nordyckimi i bałtyckimi. Dania ponosi szczególną odpowiedzialność za bezpieczeństwo i ochronę w regionie Morza Bałtyckiego. Dziś również to pokazujemy" - napisał na Twitterze.

Zobacz też: Te kraje najmniej pomagają Ukrainie? Generał o możliwościach Niemiec i Francji

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie