"Amerykanie przetransportują polskich żołnierzy do Afganistanu"
W ocenie ministra obrony narodowej Radosława
Sikorskiego, niedzielny wyrok śmierci wydany przez iracki sąd na
Saddama Husajna jest sprawiedliwy. Szef MON uważa, że wyrok
powinien "wpłynąć tonująco" na sytuację w Iraku. Jeśli chodzi o misję w Afganistanie, to Sikorski dostał od Donalda Rumsfelda zapewnienie, że Amerykanie przetransportują tam polskich żołnierzy i sprzęt. Jest to miły, sojuszniczy gest.
06.11.2006 | aktual.: 06.11.2006 12:21
Zobacz galerię:
Proces Saddama Husajna
Myślę, że wyrok jest sprawiedliwy. Myślę, że w przypadku Saddama Husajna, nawet osoby, które generalnie są przeciwko karze śmierci, zrobiłyby wyjątek - powiedział Sikorski w programie "Kwadrans po ósmej" w TVP1.
W ocenie szefa MON, sprawa wyroku na Husajna pokazuje "problem demokracji w Europie". Ponad 70% Europejczyków jest za karą śmierci. Tymczasem elity europejskie wymyśliły sobie, że będą przeciwko i potem się dziwią, że są uważane za wyalienowane i niedemokratyczne - uważa Sikorski.
Minister wyraził nadzieję, że wyrok na Husajna "wpłynie tonująco" na sytuację w Iraku, że wreszcie w Iraku będzie tak, jak w polskiej strefie, która jest stosunkowo bezpieczna. Gdyby reszta Iraku wyglądała tak, jak polska strefa, bylibyśmy znacznie szczęśliwsi - podkreślił szef MON.
Na pytanie o termin zakończenia polskiej misji w Iraku Sikorski odpowiedział, że jest to "decyzja prezydenta".
Jak dodał, kwestia zakończenia misji nie pojawiła się w rozmowach w czasie jego niedawnej wizyty w USA. Według szefa MON, Polsce byłoby trudno wycofać się z Iraku z końcem bieżącego roku. Czynności logistyczne trwają parę miesięcy. Ja potrzebuję trzy, do czterech miesięcy, żeby się skutecznie wycofać - ocenił Sikorski.
Szef MON zastrzegł jednak, że jeżeli pan prezydent zadecyduje inaczej, to wojsko zadanie wykona.
Jeśli chodzi o misję w Afganistanie (na początku przyszłego roku polski kontyngent w tym kraju ma liczyć nieco ponad 1000 żołnierzy), to - jak poinformował Sikorski - dostał od amerykańskiego ministra obrony Donalda Rumsfelda zapewnienie, że Amerykanie przetransportują tam polskich żołnierzy i sprzęt. My jeszcze nie mamy floty transportu strategicznego, więc to jest miły, sojuszniczy gest - zaznaczył szef MON.
Minister pytany, czy przedmiotem rozmów z Amerykanami była tarcza antyrakietowa, odpowiedział, że on tego tematu nie podnosił. Jak podkreślił, tarczy antyrakietowej nie można mylić ze sprawą zwiadu naziemnego. Bardzo ważne jest, żeby te dwie kwestie oddzielać. To są dwie zupełnie różne technologie - podkreślił Sikorski. Jak tłumaczył, tarcza antyrakietowa to technologia amerykańska, natomiast zwiad naziemny (AGS) to system NATO. Podobny do AWAX-u, czyli zwiadu powietrznego, tyle że on robi wszystko to na ziemi - wyjaśnił szef MON.
Jak podkreślił, AGS byłby bardzo pożyteczny np. w Afganistanie. Będzie to najnowocześniejszy system całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał Sikorski.
Jak dodał szef MON, Polska na główną bazę AGS zaproponowała miejscowość Powidz w Wielkopolsce. Gdyby ta baza mogła powstać w Powidzu, byłaby nie tylko kluczowym elementem naszej struktury obronnej, ale też znaczącym źródłem miejsc pracy i aktywności ekonomicznej - uważa Sikorski.
Szef MON zastrzegł jednak, że szanse na powstanie bazy AGS w Powidzu są na razie "grubo poniżej 50%".