Amerykanie przeciwko wojnie
(PAP)
Mimo mrozu, kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało w stolicy USA przeciwko wojnie z Irakiem. Główe hasło demonstracji: "żadnej krwi dla ropy".
19.01.2003 | aktual.: 19.01.2003 08:08
Demonstranci zgromadzili się w tradycyjnym miejscu politycznych protestów -- na Mallu, rozległym trawniku ciągnącym się od Kapitolu do obelisku Waszyngtona.
W manifestacji, zorganizowanej przez koalicję ANSWER złożonej z działaczy pacyfistyczno-lewicowych i religijnych, wzięli udział politycy, jak np. demokratyczny pretendent do nominacji prezydenckiej pastor Al Sharpton, weteran wojny wietnamskiej Ron Kovic (którego wspomnienia posłużyły do filmu "Urodzony 4 lipca"), aktorka Jessica Lange i piosenkarka Patti Smith.
Wznoszono transparenty ze sloganami "Disarm Bush" (Rozbroić Busha). Demonstranci wznosili także hasła nie związane, lub tylko luźno związane z Irakiem, domagając się "wolności dla Palestyńczyków" i położenia kresu rasizmowi. W tłumie było wielu Arabów i muzułmanów.
Część protestujących przemaszerowała pod koszary piechoty morskiej nad brzegiem Potomaku. Przebrani za inspektorów ONZ manifestanci skandowali tam okrzyki domagające się, aby także USA oddały "swoją broń masowej zagłady".
Demonstracja przebiegła pokojowo, obyło się bez aresztowań. W tym samym czasie kilkuset zwolenników wojny zorganizowało kontrdemonstrację pod pomnikiem Poległych w Wietnamie na Mallu.
Według sondaży, zdecydowana większość Amerykanów popiera ewentualną akcję zbrojną w Iraku.