Amerykanie ostrzegają podróżnych - Iran planuje ataki?
Departament Stanu USA wydał ostrzeżenie dla amerykańskich podróżnych, w którym zwraca uwagę na możliwe działania wymierzone w Stany Zjednoczone w związku z udaremnieniem zamachu na saudyjskiego ambasadora w Waszyngtonie.
"Rząd USA ocenia, że wspierany przez Iran plan zamordowania ambasadora Arabii Saudyjskiej może wskazywać na bardziej agresywne nastawienie irańskiego rządu na działalność terrorystyczną wymierzoną przeciwko dyplomatom z pewnych krajów, w tym na możliwe ataki w USA" - napisał Departament Stanu w oświadczeniu.
Ostrzeżenie obowiązuje do 11 stycznia 2012 roku - dodano.
Plany zamachu na ambasadora
Władze USA poinformowały o udaremnieniu zamachu na saudyjskiego ambasadora Abdela al-Dżubeira. O planowanie ataku na ambasadę Arabii Saudyjskiej oskarżono dwóch mężczyzn, powiązanych z irańskimi siłami bezpieczeństwa. Jeden z podejrzanych Manssor Arbabsiar został aresztowany pod koniec września. Kolejnego, Gholama Szakuriego, dotychczas nie ujęto. Najprawdopodobniej przebywa on w Iranie.
Agencja Associated Press, powołując się na dokumenty sądowe, pisze, że Arbabsiar jest naturalizowanym Amerykaninem mającym paszport amerykański i irański. Po zatrzymaniu 29 września miał się przyznać do planowania zamachu.
Szakuri jest członkiem formacji al-Kuds, czyli specjalnej jednostki irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.
Jak w filmie
Według dyrektora FBI Roberta Muellera, zawiły spisek przypominał fabułę hollywoodzkiego filmu. Plan zakładał m.in. udział międzynarodowych komórek terrorystycznych, wykorzystanie pieniędzy pochodzących od meksykańskich gangów narkotykowych oraz próbę wysadzenia w powietrze waszyngtońskiej restauracji, w której miałby przebywać saudyjski ambasador, co pociągnęłoby za sobą dodatkowe ofiary.
Anonimowi przedstawiciele amerykańskich władz poinformowali, że celem ataku miała też być ambasada Izraela w Waszyngtonie.
Iran zaprzeczył oskarżeniom i wyraził oburzenie z ich powodu. Media irańskie piszą o "amerykańskiej propagandzie" i "wojnie psychologicznej".
Arabia Saudyjska nazwała planowanie zamachu "odrażającym".
"Pogwałcenie prawa"
Prezydent USA Barack Obama uznał spisek za "jaskrawe pogwałcenie prawa amerykańskiego i międzynarodowego" oraz zapewnił, że władze amerykańskie wywiążą się ze swoich obowiązków zapewnienia bezpieczeństwa zagranicznym dyplomatom.
Waszyngton zapowiedział, że pociągnie Teheran do odpowiedzialności. Sekretarz stanu Hillary Clinton oświadczyła, że zarzuty te wzmocnią starania USA zmierzające do przekonania sojuszników do zastosowania sankcji przeciwko Iranowi.