Jasionka bez wojsk amerykańskich. "Rosjanie mogą dopuszczać się prowokacji"
Wycofanie amerykańskich żołnierzy z Jasionki budzi obawy o wzrost ryzyka prowokacji ze strony Rosji. Zbigniew Parafianowicz przeanalizował sytuację i jej potencjalne konsekwencje w rozmowie z Markiem Tejchmanem w programie DGP "Polska-Europa-Świat".
Amerykańskie siły zbrojne, w tym personel 5 Batalionu 7 Pułku Obrony Powietrznej USA, opuszczają Jasionkę. Decyzja ta była wynikiem ustaleń podjętych podczas szczytu NATO w Waszyngtonie. Zbigniew Parafianowicz podkreśla, że wycofanie amerykańskich żołnierzy z Jasionki nie jest decyzją administracji Trumpa, lecz poprzedniej administracji.
- Pierwsza rzecz jest taka, że są to decyzje poprzedniej administracji, a nie administracji Trumpa. Druga kwestia jest taka, że otwarcie o wycofaniu Amerykanów z Jasionki zaczęto mówić już w listopadzie ubiegłego roku. Patrioty amerykańskie z Jasionki zniknęły na początku lutego 2025 roku i trafiły do Miesau (przy granicy z Francją). Tam są specjalne magazyny, w których jest składowana amunicja do tych patriotów - podkreślił Parfianowicz.
Nowa obrona powietrzna i ryzko prowokacji
Po wycofaniu amerykańskich sił, obronę powietrzną Jasionki przejęła 21 Grupa Obrony Powietrznej Republiki Federalnej Niemiec. W skład nowej grupy wchodzą również siły norweskie i brytyjskie. Amerykańskie patrioty zostały przeniesione do Miesau, gdzie znajdują się specjalne magazyny amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie wpadli podczas akcji. Decyzja mogła być tylko jedna
Zbigniew Parafianowicz zwraca uwagę, że brak amerykańskiej obecności w Jasionce może być sygnałem dla Rosji do zwiększenia prowokacji.
- Amerykanów w Jasionce nie będzie, co jest sygnałem dla Rosjan, że mogą dopuszczać się prowokacji wobec Jasionki - powiedział Parafianowicz.
Mimo to, nie ma powodów do paniki, choć ryzyko prowokacji wzrosło.
Zmiany w strukturze obronnej
Wycofanie amerykańskich sił z Jasionki jest częścią większej restrukturyzacji obrony powietrznej w Europie. Nowy podmiot, który powstaje z komponentu stacjonującego wcześniej w Jasionce, będzie działał na zachodzie Niemiec. Nie będzie on jednak chronił polskiego nieba.
Jasionka, która była ważnym punktem przeładunkowym dla sprzętu amerykańskiego, straciła jeden z kluczowych filarów swojej obrony. Mimo że nadal spełnia warunki strategiczne, takie jak połączenie z portem cywilnym i lotniczym, to brak amerykańskiej obecności może wpłynąć na jej bezpieczeństwo.
- Nie ma ani żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych ani amerykańskich patriotów. Amerykańskie patrioty z Jasionki ostatnie zjechały 3 lutego, 3 lutego zwinięto również sztandar 5 Batalionu 7 Pułku Obrony Powietrznej USA. Te elementy wyjechały do Baumholder - podsumował Parfianowicz.
Źródło: gazetaprawna.pl