Ambasador Czyżow podkreśla, że Rosja zareaguje, "jeśli jej obywatele zostaną zabici np. w Donbasie"

Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow, powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Guardian", że świat nie powinien być zdziwiony odpowiedzią Rosji, "jeśli Ukraińcy rozpoczną atak. Albo jeśli np. zaczną zabijać rosyjskich obywateli gdziekolwiek, np. w Donbasie".

Ambasador Czyżow podkreśla, że Rosja zareaguje, "jeśli jej obywatele zostaną zabici, np. w Donbasie"
Ambasador Czyżow podkreśla, że Rosja zareaguje, "jeśli jej obywatele zostaną zabici, np. w Donbasie"
Źródło zdjęć: © East News | Dabkowski/REPORTER

Rosja zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy na swoim terytorium przy granicy z Ukrainą, a także na Białorusi, gdzie odbywają się manewry wojskowe. Jej przedstawiciele twierdzą, że "prowokacja" grozi także ze strony Ukrainy. Zarówno wspierani przez Rosję separatyści w ukraińskim Donbasie, jak i rosyjscy oficjele sugerują, że Kijów może próbować "zbrojnie odzyskać" niekontrolowane przez siebie od 2014 roku tereny.

- Nie zaatakujemy Ukrainy, chyba że zostaniemy do tego sprowokowani – oświadczył Czyżow, cytowany przez brytyjską gazetę.

Ambasador Rosji przy UE: "Zaatakujemy Ukrainę jeżeli zostaniemy sprowokowani"

Tymczasem Kijów i państwa Zachodu mówią o "poważnym ryzyku działań zbrojnych Rosji" wobec Ukrainy.

Rosja twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO "gwarancji" o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofania jego infrastruktury "od swoich granic".

We wtorek 15 lutego rozpoczęło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji. Zbigniew Rau udał się do Moskwy, by rozmawiać o sytuacji na Ukrainie oraz sprawach dwustronnych.

- Moja wizyta jest związana z przewodnictwem Polski w OBWE i tej wizycie towarzyszy napięta sytuacja międzynarodowa — zwrócił się do szefa MSZ Rosji Zbigniew Rau.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
ukrainawojna rosyjsko-ukraińskaprowokacja
Wybrane dla Ciebie