Polscy alpiniści - kobieta i jedenastu mężczyzn - od środy są zablokowani w schronisku na wysokości 4300 metrów pod szczytem Mont Blanc.
Zaczyna im brakować żywności, kończy się paliwo do topienia śniegu. Dają się we znaki choroby związane z przebywaniem na znacznych wysokościach. Alpiniści są w stałym kontakcie radiowo-telefonicznym z żandarmerią alpejską w Chamonix.
Akcja ratunkowa jest na razie niemożliwa ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne. Od kilku dni nieprzerwanie w Alpach i Izerach pada śnieg - jest go tak dużo, iż niebezpieczeństwo zejścia lawin jest zupełnie realne. Wiele dróg w tej części Francji jest zupełnie nieprzejezdnych, a z zaspami walczą śnieżne pługi.
Prognozy na najbliższe dni są niekorzystne - intensywne opady śniegu na wysokościach powyżej 900 metrów. (an)