Allianz domaga się posprzątania przestrzeni kosmicznej
Niemiecka firma ubezpieczeniowa Allianz domaga się posprzątania przestrzeni kosmicznej. Sugeruje zbieranie kosmicznego złomu lub niszczenie go, choć przyznaje, że wiązałoby się to z wysokimi kosztami i nastręczało wielu problemów technicznych.
- Śmieci, które nagromadziły się na orbicie okołoziemskiej od początku lotów kosmicznych stwarzają poważne zagrożenie dla załogowych i bezzałogowych lotów w kosmos - ostrzegła firma Allianz. Podkreślono, że ponad 35 milionów kawałków złomu krąży w przestrzeni kosmicznej z prędkością dziesięciokrotnie większą od prędkości kuli karabinowej.
- Przestrzeń kosmiczna staje się składnicą śmieci - powiedział Thierry Colliot, odpowiadający w Allianz za ubezpieczenia satelitów. Podkreślił, że w przestrzeni okołoziemskiej znajduje się obecnie ok. 800 satelitów pogodowych i telekomunikacyjnych; co czwarty taki satelita jest ubezpieczony.
Około 16 tys. większych kawałków okrążającego Ziemię złomu zdołano dotychczas skatalogować. Przedstawiciele Allianz zwrócili uwagę, że w kwietniu Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) straciła kontakt z ważącym osiem ton satelitą Envisat, którego zadaniem była obserwacja powierzchni Ziemi; zapewne będzie on okrążał naszą planetę w niekontrolowany sposób jeszcze przez 150 lat. W 2009 roku w rezultacie zderzenia dwóch satelitów powstała ogromna sterta złomu. W 2010 i 2011 roku prewencyjnie ewakuowano załogę międzynarodowej stacji orbitalnej ISS, ponieważ kosmiczny złom przelatywał niebezpiecznie blisko.
Colliot wskazał, że większe kawałki kosmicznego złomu można by zbierać lub niszczyć za pomocą działek laserowych. Wiąże się to jednak z wielkimi kosztami i skomplikowanymi problemami technicznymi. Na razie operatorów satelitów zobowiązano do sprowadzania z przestrzeni okołoziemskiej satelitów, których eksploatację zakończono.