Algieria: blisko 1000 zabitych w trzęsieniu ziemi
Ratownicy przeszukiwali w czwartek góry gruzów, aby znaleźć żywych po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło stolicę Algierii i sąsiednie miasta i zabiło
1000 osób, a raniło blisko 7 tysięcy.
22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 21:07
Po pierwszym kilkusekundowym wstrząsie w środę wieczorem przerażeni mieszkańcy wybiegli na ulice Algieru i miast leżących na wschód od stolicy, wzdłuż gęsto zaludnionego wybrzeża Morza Śródziemnego. Tysiące tych, którzy zostali w domach, znalazły się pod gruzami budynków. Niektóre zabudowania rozpadły się jak domki z kart, a dachy spadły do poziomu piwnic.
Trzęsienie, które dało się odczuć nawet w Hiszpanii, miało według amerykańskich stacji sejsmicznych siłę 6,7 stopni w otwartej skali Richtera i było najpotężniejszym w Algierii od przeszło 20 lat. Wielu Algierczyków spędziło noc pod gołym niebem. Wstrząsy wtórne trwały do rana.
"To jest widok apokaliptyczny" - powiedział reporter radia algierskiego w Reghai, na wschód od Algieru. "Zawalił się budynek 10-piętrowy, gdzie było sto mieszkań. Rano znaleziono 30 ciał... rodziny straciły wszystko, do ostatniej koszuli".
Szpitale w stolicy i najciężej dotkniętych miastach są przepełnione - jedni zgłaszają się tam po pomoc dla siebie albo dla swoich bliskich; inni szukają wiadomości o losie zaginionych. Lekarze nie nadążają z opatrywaniem i operowaniem rannych. W najciężej dotkniętej prowincji Boumerdes ciała leżą przed szpitalami, a pacjentów opatruje się pod gołym niebem.
Władze wezwały do masowego oddawania krwi. Do lekarzy na urlopach i szkoleniach zaapelowano o powrót do pracy. Ludność wezwano, aby pozostała na otwartej przestrzeni.
Algierska telewizja państwowa podała w czwartek po południu, że zginęło co najmniej 770 osób, z tego około 400 w Boumerdes, a przeszło 240 w Algierze. Bilans ofiar jest wciąż prowizoryczny i może wzrosnąć. Epicentrum wstrząsów znajdowało się ok. 70 km na wschód od Algieru, 10 tys. metrów pod powierzchnią ziemi.
W Algierze runęło co najmniej 57 budynków, w tym trzypiętrowy gmach ośrodka szkoleniowego dla sportowców wyczynowych. Zginęli tam rumuński trener gimnastyków, algierski trener pływaków, ciężarowiec i kucharz. Ziemia zatrzęsła się o 19:44, gdy wiele rodzin zebrało się przy wieczornym posiłku.
Telewizja algierska pokazała dziesiątki ciał przykrytych kocami lub płótnem. "Rannych było tylu, że nie mogliśmy ich policzyć" - powiedział jeden z lekarzy.
Francja wysłała na pomoc 120 ratowników z psami wyćwiczonymi w poszukiwaniu ludzi pod gruzami. Niemcy wysłały 22 techników z psami i sprzętem. Według amerykańskich ośrodków sejsmologicznych, środowe trzęsienie ziemi było najsilniejszym w Algierii od 1980 r., kiedy kiedy zginęło 4,5 tys. osób, a 330 tys. straciło dach nad głową.