PolskaAleksiej Nawalny. Mateusz Morawiecki o sytuacji rosyjskiego opozycjonisty

Aleksiej Nawalny. Mateusz Morawiecki o sytuacji rosyjskiego opozycjonisty

Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie sytuacji, w jakiej znalazł się rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny. Szef polskiego rządu napisał w mediach społecznościowych, że bacznie śledzi rozwój wydarzeń.

Aleksiej Nawalny. Mateusz Morawiecki o sytuacji rosyjskiego opozycjonisty
Aleksiej Nawalny. Mateusz Morawiecki o sytuacji rosyjskiego opozycjonisty
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Piotr Nowak, Piotr Nowak

21.08.2020 10:36

Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie Aleksieja Nawalnego. Swój komentarz do sytuacji antykremlowskiego polityka opublikował na Twitterze.

Aleksiej Nawalny. Morawiecki o zapewnieniu bezpieczeństwa opozycjoniście

Premier Morawiecki napisał na Twitterze, że bacznie przygląda się sytuacji w Rosji i jest zaniepokojony faktem, że nie pozwolono Nawalnemu na opuszczenie swojego kraju. Wyraził również opinię, że należy dołożyć wszelkich starań, by zapewnić Nawalnemu 100 procent bezpieczeństwa. Premier zapewnił też, że Polska w pełni wspiera konieczność zapewnienia opozycjoniście najlepszej opieki medycznej.

Tweet Morawieckiego pojawił się po tym, jak lekarze zajmujący się Nawalnym podjęli decyzję o uniemożliwieniu przetransportowania go do kliniki w Niemczech. Ich zdaniem stwarza to potencjalne zagrożenie dla życia rosyjskiego opozycjonisty. Lekarz szpitala w Omsku Aleksandr Murachowski poinformował równocześnie, że stan Nawalnego uległ poprawie, ale badania potrwają jeszcze przynajmniej dwie doby.

Aleksiej Nawalny otruty

Aleksiej Nawalny trafił do szpitala w Omsku po tym, jak jego stan zdrowia uległ załamaniu podczas lotu z Syberii do Moskwy. Jego rzeczniczka poinformowała media, że najprawdopodobniej został otruty. Trucizna miała zostać dodana do herbaty, którą Nawalny pił jeszcze przed startem samolotu.

Jeszcze wczoraj lekarze szpitala w Omsku potwierdzali tę wersje wydarzeń, mówiąc o toksynach wykrytych w organizmie opozycjonisty. Dziś jednak Anatolij Kaliniczenko, zastępca naczelnego lekarza szpitala w Omsku, poinformował media, że we krwi i w moczu Nawalnego nie wykryto żadnych śladów trucizny.

Zdaniem żony polityka Julii, lekarze nie zgodzili się na wywiezienie Nawalnego z Rosji, by nie dopuścić do rozpoznania substancji, którą otruto jej męża. Twierdzi, że jej resztki mogą znajdować się na ubraniach lub ciele opozycjonisty.

Zobacz także
Komentarze (91)