Aleksandra Jakubowska oskarżona ws. "lub czasopisma"
Była wiceminister kultury i posłanka
Aleksandra Jakubowska oraz trzy inne osoby odpowiedzą przed sądem
za nieprawidłowości przy procesie legislacyjnym rządowego projektu
ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi o zmiany bezprawnie
dokonane w tym dokumencie.
29.09.2005 | aktual.: 29.09.2005 19:32
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku skierowała w czwartek do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy. Oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia - poinformował rzecznik prokuratury Janusz Kordulski.
Aleksandrze Jakubowskiej postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego, przez bezprawne dokonanie w marcu 2002 roku zmian zapisów w rządowym projekcie nowelizacji ustawy medialnej.
Chodziło o zapis dotyczący prywatyzacji telewizji regionalnej i jego zmianę w taki sposób, że prywatyzacja byłaby niemożliwa.
Rada Ministrów dopuściła tymczasem możliwość prywatyzacji Polskiej Telewizji Regionalnej SA po uprzednim uzyskaniu zgody ministra skarbu. Działanie Jakubowskiej prokuratura oceniła jako działanie na szkodę interesu publicznego.
Trzy inne oskarżone osoby to urzędnicy - byli i obecni - Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz ministerstwa kultury. Zarzucono im, że "wspólnie i w porozumieniu" bezprawnie przerobili projekt ustawy medialnej, usuwając z niego słowa "lub czasopisma". Ich brak w ustawie oznaczał, że wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, a wydawcy dzienników - już nie.
Wszystkim oskarżonym grozi do pięciu lat wiezienia. Cała czwórka nie przyznaje się do stawianych im zarzutów.
W procesie przed stołecznym sądem prokuratura chce przesłuchać ponad trzydziestu świadków, m.in. Danutę Waniek, Juliusza Brauna, Włodzimierza Czarzastego, Wiesława Kaczmarka, Marka Wagnera, Michała Tobera i Grzegorza Rydlewskiego.
W śledztwie świadkiem był też Lew Rywin, skazany na dwa lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory, ale - jak powiedział Kordulski - jego nazwiska nie ma wśród świadków, których oskarżyciel chciałby ponownie przesłuchać przed sądem.
Śledztwo dotyczące ustawy medialnej Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadziła od ubiegłego roku. Początkowo zajmowała się tylko usunięciem z projektu nowelizacji słów "lub czasopisma", potem - już całym procesem legislacyjnym tego dokumentu, aż do wniesienia go pod obrady Rady Ministrów.
Wątek dotyczący ustawy o radiofonii i telewizji i słynnych już słów "lub czasopisma" jest odpryskiem głównej sprawy korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory. Został ujawniony przez pierwszą w historii polskiego parlamentu sejmową komisję śledczą.
Białostocka prokuratura apelacyjna wciąż prowadzi śledztwo także związane z procedowaniem nowelizacji ustawy medialnej, ale dotyczące innego wątku.
Chodzi o zawiadomienie złożone przez Lecha Nikolskiego. Dotyczy ono ustalenia jego rzekomego udziału w tzw. aferze Rywina. Chodzi o wymienianie jego nazwiska wśród członków tzw. grupy trzymającej władzę w raporcie sejmowej komisji śledczej do spraw tej afery. Nikolski kwestionuje te ustalenia.