Aleksander Smolar: nie należy poważnie traktować, co mówi ten furiat
- Nie należy traktować poważnie wszystkiego, co mówi ten furiat – powiedział Aleksander Smolar w Radiu ZET, komentując wypowiedź Władimira Putina na temat możliwości dokonania rozbioru Ukrainy przez Polskę i Rosję. Prezes Fundacji Batorego podkreślił, że wypowiedzi Grzegorza Schetyny i Radosława Sikorskiego pozwalają wnioskować, że "takie słowa padły, tylko w czasie innego spotkania".
23.10.2014 | aktual.: 23.10.2014 09:39
Smolar przypomniał dwie wypowiedzi Władimira Putina. - W związku z wojną w Czeczenii powiedział, że on ich "wszystkich w sedesie utopi". To jest poziom tego faceta. Znów, posłużę się wulgaryzmem, ale to są słowa przytoczone przez prezydenta Sarkozy’ego, w rozmowie z którym Putin powiedział, że prezydenta Gruzji, Michaela Saakaszwili "za jaja powiesi". Wiadomo, że podobne rzeczy on mówił prezydentowi Obamie i w Bukareszcie – mówił politolog.
- Nie należy poważnie traktować wszystkiego, co mówi ten furiat. Tam widać momenty furii, braku kontroli i koszarowe wyobrażenie męskości – podsumował.
"Takie słowa padły, tylko w czasie innego spotkania"
Aleksander Smolar w audycji "Gość Radia ZET" podkreślił, że Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski nie mówili, że Putin nie wypowiedział słów o rozbiorze Ukrainy, ale że nie było spotkania Donalda Tuska z prezydentem Rosji w Moskwie w 2008 roku. - Z tego można wnioskować, że takie słowa padły, tylko że to było w czasie innego spotkania, przy innej okazji. Merytorycznie to niewiele zmienia – ocenił politolog.
Smolar dodał, że podstawową kwestią jest ustalenie „dlaczego Sikorski to powiedział”. - Oczywiście można zwalać na jego temperament i zdarzały mu się wpadki, ale to jest bardzo poważna sprawa, która dotyczy rdzenia jego kompetencji. On stał się wybitnym europejskim politykiem w zakresie stosunków międzynarodowych – mówił gość Moniki Olejnik.