Aleksander Kwaśniewski zaprzecza zarzutom o blokowaniu raportu ws. Julii Tymoszenko
Aleksander Kwaśniewski zaprzeczył zarzutom niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który napisał m.in., że były polski prezydent blokował publikację raportu na temat procesu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.
29.10.2012 21:45
Niemiecki dziennik w sobotniej publikacji zarzucił Kwaśniewskiemu, że opóźniał publikację raportu na temat procesu Tymoszenko, opracowanego wraz z byłym szefem Parlamentu Europejskiego Patem Coxem, aby nie ukazał się on przed wyborami do ukraińskiego parlamentu. W ten sposób miano uniknąć tego, by negatywne opinie, jakie - według informacji "FAZ" - znajdą się w raporcie, wpłynęły na wnioski obserwatorów wyborów.
Kwaśniewski jest obserwatorem procesu Tymoszenko z ramienia Parlamentu Europejskiego. "FAZ" napisał, że były polski prezydent jest stałym gościem w kancelarii prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, a obecny prezydent RP Bronisław Komorowski udaremnił izolację Janukowycza.
- "FAZ" w kilku sprawach się myli. Myśmy nie opóźniali tego raportu, myśmy przedstawili raport cząstkowy, bo misja trwa. Natomiast nie chcieliśmy go publikować, robić wokół niego wielkiej akcji z tego względu, że on byłby nadużyty przez obie strony sporu politycznego - powiedział były prezydent w "Kropce nad i" TVN24. Jak dodał, taka była decyzja przewodniczącego PE, którą on ocenia jako trafną.
Kwaśniewski zaznaczył, że nie jest też prawdą, co napisał "FAZ", że jest on stałym gościem w kancelarii Janukowycza. - Byliśmy u prezydent czterokrotnie, spędziliśmy na rozmowach - z (byłym szefem PE) Patem Coxem, bo innych rozmów nie było - kilkanaście godzin, ale tak samo kilkanaście godzin spędziliśmy na rozmowach z Julią Tymoszenko - powiedział Kwaśniewski.
Według byłego prezydenta, różnica między nim a gazetą w ocenie sytuacji wynika z "różnych filozofii". - Uważam, że polityka izolacji jest najgorszą z możliwych i to co proponuje "FAZ", to co w jakimś stopniu proponują politycy niemieccy: izolujmy Ukrainę, traktujmy ją tak, jak Białoruś, doprowadziłoby nas do tego, że mielibyśmy na Ukrainie Białoruś - ocenił.
Jak zauważył, "izolacja Kuby powoduje, że bracia Castro rządzą tym krajem już ponad 50 lat; izolacja Białorusi daje autorytarną władzę Łukaszence przez kilkanaście lat i zero mandatów dla opozycji w wyborach parlamentarnych". Zdaniem Kwaśniewskiego odmienna polityka wobec Ukrainy powoduje, że w tamtejszym parlamencie jest opozycja.
Kwaśniewski podkreślił, że pokazuje to, iż polityka nieizolowania, polityka dialogu jest skuteczna. - Trzeba uszanować działania prezydenta Bronisław Komorowskiego, który kontynuuje to co ja zaczynałem, to co później robił prezydent Kaczyński - to jest najmądrzejsza z polityk, jakie możemy dzisiaj zaoferować Ukrainie - podkreślił były prezydent.
Kwaśniewski zaznaczył, że spodziewa się, iż wkrótce będzie miał okazję widzieć się z Tymoszenko, ponieważ w przyszłym tygodniu udaje się na Ukrainę, by kontynuować prowadzoną od czerwca wraz z Coxem misję. - Nasza misja po przerwie na wybory wznawia pracę. 6-7 listopada wracamy do Kijowa wraz z Patem Coxem - powiedział Kwaśniewski.
Na początku października Kwaśniewski i Cox przedstawili szefom grup politycznych w Parlamencie Europejskim wstępne sprawozdanie z prowadzonej od czerwca misji na Ukrainie. Ich głównym zadaniem było monitorowanie procesu Tymoszenko oraz sprawdzenie, czy b. premier i uwięzieni ministrowie z jej rządu są traktowani w sposób zgodny z międzynarodowymi standardami, jeśli chodzi m.in. o zapewnienie opieki zdrowotnej. Ich misja potrwa co najmniej do końca roku.
Jak mówili w PE, są zadowoleni z reform w prawie karnym Ukrainy, ale mają wątpliwości co do działania wymiaru sprawiedliwości w tym kraju. Kwaśniewski przyznał, że "humanitarne cele" misji "zostały częściowo osiągnięte". - Julia Tymoszenko jest wciąż w szpitalu, co jest oczywiście lepsze niż gdyby wróciła do więzienia - powiedział. Ponadto - dodał - przy udziale wysłanników PE udało się uwolnić byłego p.o. ministra obrony Wałerija Iwaszczenkę.
B. prezydent RP wskazał też na wpływ misji na bardzo pozytywne reformy w ukraińskim prawie, w tym nowy kodeks postępowania karnego, który ma wejść w życie 19 listopada. - To są rewolucyjne zmiany. Praktycznie to oznacza, że połowa ludzi siedzących w aresztach bez wyroków będzie musiała wyjść na wolność - powiedział.
Kwaśniewski pochwalił też władze Ukrainy za otwartość i dostępność dokumentów, mówił też o bliskiej współpracy władz Ukrainy nie tylko z nim i Coxem, ale też z Radą Europy i Komisją Europejską. - Widzę szanse, by wdrażać europejskie wartości, choć to nie jest łatwe i zabierze dużo czasu. Ale jestem bardziej optymistyczny, jeśli chodzi o Ukrainę, niż o inne kraje - oświadczył.
Obaj politycy potwierdzili jednak podstawowe obawy UE co do selektywnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości; zgadzają się z zasadnością skierowania sprawy Tymoszenko przez jej prawników do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wyrazili nadzieję, że Trybunał w Strasburgu pomoże w rozstrzygnięciu sprawy byłej premier. - Opinie o sądownictwie ukraińskim są i muszą być krytyczne - powiedział Kwaśniewski. - Wierzę, że zewnętrzne sądownictwo pomoże - dodał Cox.