ŚwiatAleksander Kwaśniewski: Polska powinna wypowiedzieć się w sprawie Traktatu

Aleksander Kwaśniewski: Polska powinna wypowiedzieć się w sprawie Traktatu

Polska powinna wypowiedzieć się w sprawie Traktatu, który podpisała, bowiem jesteśmy za dużym krajem europejskim, żeby powiedzieć, że my nie wiemy, my zaczekamy, my chowamy głowę w piasek. Głos Polski będzie bardzo słyszalny więc w tej sytuacji jaka jest zainteresowanie mediów światowych polską decyzją będzie nieporównanie większe niż parę miesięcy temu. Więc Polska ma obowiązek powiedzieć co sądzi o Traktacie - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Salonie politycznym Trójki".

07.06.2005 | aktual.: 07.06.2005 10:57

Jolanta Pieńkowska: Wczoraj po posiedzeniu grupy refleksyjnej i pan i minister spraw zagranicznych oświadczyliście, że Polska powinna ratyfikować Traktat Konstytucyjny, że powinni być referendum. I Francja i Holandia powiedziały "nie". Wielke Brytania odkłada ten proces, bo Tony Blair boi sie klęski. Dlaczego my mamy przeprowadzać referendum nad dokumentem, który zdaje się nie ma szans powodzenia w Europie?

Aleksander Kwaśniewski: To są trzy zupełnie różne sprawy. Po pierwsze - Polska powinna wypowiedzieć się w sprawie traktatu, który podpisała, bowiem jesteśmy za dużym krajem europejskim, żeby powiedzieć, że my nie wiemy, my zaczekamy, my chowamy głowę w piasek. Głos Polski będzie bardzo słyszalny więc w tej sytuacji jaka jest zainteresowanie mediów światowych polską decyzją będzie nieporównanie większe niż parę miesięcy temu. Więc Polska ma obowiązek powiedzieć co sądzi o Traktacie. Po drugie - ja jestem zdecydowanie zwolennikiem referendum - raz, że jest to forma zwrócenia się do całego społeczeństwa, czyli najbardziej demokratyczna. Poza tym mielismy referendum w sprawie polskiej konstytucji, wejścia do Unii Europejskiej. Dość logiczne, że europejski Traktat Konstytucyjny powinien być w referendum oceniony, a poza tym polska opinia publiczna jest dużo bardziej otwarta na polskie prawo europejskie niż polskie partie polityczne. I teraz trzecia kwestia - kiedy to zrobić? - tej decyzji nie podjęliśmy
dlatego, że bardzo ważne jest spotkanie Rady Europejskiej 16-17 czerwca, gdzie musimy usłyszeć od Francuzów i od Holendrów, także od Brytyjczyków - jak oni wyobrażąją sobie wyjście z tej sytuacji.

Jolanta Pieńkowska: No właśnie - jeżeli oni powiedzą, że prace należy wstrzymać i zacząć procedurę od początku.

Aleksander Kwaśniewski: To musiałby być głos wszystkich - w tym tych krajów, które traktat ratyfikowały. My tak dużo mówimy o Francji ale zapominamy, że traktat ratyfikowały Niemcy, Hiszpania, Włochy, no więc też nie możemy im powiedzieć, że to był taki żarcik. I zarówno kiedy będzie decyzja Rady Europejskiej - musi byś jasna odpowiedź w jaki sposób Francuzi, Holendrzy mają wrócić do tego, a Brytyjczycy kiedy chcą sami wypowiedzieć się w tej sprawie. Gdyby była decyzja o renegocjacjach w co nie wierzę - to w istocie trzeba liczyć na wieloletni proces z trudnością wytłumaczenia tego faktu krajom, które już ratyfikowały. Natomiast może być decyzja, że dajmy sobie kilka miesięcy i spotkajmy się za kilka miesięcy, żeby być lepiej przygotowanym....

Jolanta Pieńkowska: No właśnie wszyscy mówią, że będzie bezdecyzyjnie...

Aleksander Kwaśniewski: To niemożliwe. Brak decyzji w tej sprawie będzie też decyzją. Brak zdecydowania się, w którą stronę idziemy będzie w gruncie rzeczy zachetą, żeby spotkać się raz jeszcze i to przedyskutować.

Jolanta Pieńkowska: No właśnie - czy wtedy organizować referendum 9 października?

Aleksander Kwaśniewski: Wtedy to będzie bardzo poważne pytanie. Trzeba liczyć się też z tym, że terminy roku 2006 nie muszą byc bardzo wygodne, ale zobaczymy.

Jolanta Pieńkowska: Ale póki co obowiązuje Traktat Nicejski. Niektórzy mówią, że on dla Polski jest korzystniejszy.

Aleksander Kwaśniewski: Czy on będzie korzystniejszy czy nie to okazałoby się w praktyce, natomiast nie ulega wątpliwości, że Europa potrzebuje ram organizacyjnych i pewnego zestawu standardów zapisanych w tym traktacie dla 25, za chwilę 27, a może 28 państw. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że porażka Traktatu Konstytucyjnego opóźnia proces rozszerzenia. Gdybym ja na to patrzył z punktu widzenia bardzo ważnej dla Polski sprawy Ukrainy, to dzisiaj bym robił wszystko, żeby ten traktat był przyjety, bo jeśli my dziś powiemy "nie" dla traktatu to oznacza, że mówimy dla krajów, które kandydują - Dla Chorwatów, być może nawet Bułgarów i Rumunów, a na pewno dla Ukraińców, Turków, zachodnich Bałkanów - czekajcie, bo nie jesteśmy gotowi. Musimy sami się przeformować. W tym czasie powstaną koncepcje "twardego jądra", Europy dwóch prędkości. To wszystko będzie komplikowało sytuację europejską, a jednocześnie będzie komplikowało działania dla Ukrainy w stronę Europy, bo ta Europa będzie zamknięta. Ja mam taki prosty
argument - Europejczycy powinni wyciagnąc wniosek z tego momentu, który wydarzył się po referendum francuskim, bo jeżeli w dwóch stolicach zaciera sie ręce, że dobrze, że Europie się noga powinęła, a jedną z tych stolic jest Waszyngton, który może odreagowywać w ten sposób francuskie stanowisko w ostatnich latach, a drugą stolicą jest Moskwa - to myślę, że normalny Europejczyk powinien mieć dzwonek ostrzegawczy w głowie - idźmy w strone traktatu, bo to jest z punktu widzenia strategii europejskiej, budowanie pozycji Europy jako uczestnika wilekiej globalnej polityki bardzo potrzebne.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)