Aleksander Kwaśniewski: Polska i Ukraina nie mogą ulec stereotypom
Ja jestem optymistą, myślę, że takie fakty, jak dzisiejsze otwarcie Cmentarza, ono umacnia ludzi, którzy myślą mądrze, godnie i życzliwie, natomiast, oczywiście, na marginesach zawsze mogą być ci, którym się to nie podoba po pierwsze, którzy mają za złe, mają pretensję i mają swoją wizję historii i jej się trzymają - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski, gość "Sygnałów Dnia".
Sygnały Dnia: Panie prezydencie, kiedy przedwczoraj parlament Ukrainy rekomendował władzom Lwowa odwołanie decyzji o zgodzie na otwarcie Cmentarza Orląt, to czy to mogło być groźne, czy to tylko taki był pokaz siły politycznej polityków niechętnych prezydentowi Juszczence?
Aleksander Kwaśniewski: Okazało się niegroźne, ale, oczywiście, zamieszania było sporo, do tego stopnia, że mieliśmy rozmowę (akurat prezydent Juszczenko był w Paryżu, jak byłem w Moguncji i na tej linii rozmawialiśmy), żeby jakoś to uspokoić. Muszę powiedzieć, że prezydent Juszczenko wykazał tu po raz kolejny wiele zdecydowania i to, co powiedział przedwczoraj, wczoraj zostało spełnione, decyzja została zmieniona przez parlament ukraiński.
Zamieszanie, choć – jak myślę – dla nas też ważny sygnał, że sprawa Cmentarza Orląt i w ogóle historia Lwowa i relacje polsko-ukraińskie w tej części świata są bardzo wrażliwe, bardzo skomplikowane i jeszcze nie raz będziemy musieli przeżyć takie niełatwe dyskusje.
Sygnały Dnia: Dla ilu polityków ukraińskich, którzy już pogodzili się z faktem otwarcia Cmentarza Orląt, zdanie, że godzi to w naszą dumę narodową, jest takim zdaniem podstawowym, najważniejszym?
Aleksander Kwaśniewski: Nie potrafię tego określić liczbowo, natomiast nie ulega wątpliwości, że część środowisk, także bardzo dla nas ważnych, bo zorientowanych na umacnianie niepodległości ukraińskiej, na ten europejski wybór Ukrainy, swojego rachunku z przeszłością jeszcze nie dokonała i dla nich cały XX wiek, a szczególnie ten okres 1918–1920, to są te źródła, dla których oni sięgają dla wzmocnienia swojej proukraińskiej argumentacji. Ale myślę, że czas będzie tutaj decydujący i taka właśnie otwartość do dyskusji.
My dzisiaj we Lwowie będziemy deklarować, że chcemy, żeby było jak najwięcej rozmowy, dialogu, żeby nie było żadnych czarnych plam w naszej historii i żebyśmy po prostu wykazali dojrzałość w rozmowie, także o bardzo trudnych sprawach. W końcu tam, we Lwowie, ginęli młodzi Polacy, walcząc o Lwów z młodymi Ukraińcami, ze strzelcami siczowymi, którzy walczyli o Lwów, który w koncepcji politycznej miał być stolicą ten niepodległej Ukrainy początku XX wieku. Tych faktów nie zmienimy, natomiast cały kontekst historyczny, to wszystko, co działo się wtedy w Europie, to to jest jeszcze do wytłumaczenia, bo o tym nie wszyscy wiedzą.
Sygnały Dnia: A czy nie obawia się czegoś na kształt takiego polskiego „triumfalizmu” (w cudzysłowie, oczywiście), kiedy to udała nam się sprawa z Cmentarzem Orląt, to w takim razie teraz będziemy pisać Ukraińcom historię według naszej wersji?
Aleksander Kwaśniewski: To byłoby głupie z naszej strony, dlatego...
Sygnały Dnia: Ale czy niemożliwe?
Aleksander Kwaśniewski: Wie pan, być może w pewnych kręgach, ale sądzę, że marginalnych, możliwe. Natomiast mam już wiele doświadczeń związanych z pojednaniem polsko-ukraińskim. Pamiętajmy, że odbyły się uroczystości na Wołyniu, gdzie również ta krew w tej ziemi jest wsiąknięta ogromna, i ukraińska, i polska, polska przede wszystkim. Myślę, że jest dobry moment, aby przede wszystkim uczciwie mówić o historii, nie ukrywać prawdy, budować pojednanie na zdrowym fundamencie historycznych faktów i prawdy, ale też takiej otwartości.
Obie strony muszą być otwarte, muszą posłuchać różnych argumentów, żeby właśnie nie dać się pokonać stereotypom. Stereotypy są niezwykle silne, one przekazywane z pokolenia na pokolenie żyją. Więc nam potrzeba książek, nam potrzeba debat, nam potrzeba dobrych artykułów, nam potrzeba odwiedzania tych miejsc, mądrych przewodników po miejscach wspólnej historii polsko–ukraińskiej. Otwarcie Cmentarza we Lwowie niewątpliwie z tego miejsca czyni jedno z najważniejszych miejsc, które powinno być odwiedzane i przez Ukraińców, i Polaków, i Europejczyków, bo to jest istotna część historii kontynentu.
Ja jestem optymistą, myślę, że takie fakty, jak dzisiejsze otwarcie Cmentarza, ono umacnia ludzi, którzy myślą mądrze, godnie i życzliwie, natomiast, oczywiście, na marginesach zawsze mogą być ci, którym się to nie podoba po pierwsze, którzy mają za złe, mają pretensję i mają swoją wizję historii i jej się trzymają.