Aleksander Kwaśniewski: Małyszowi życzymy sukcesu
Adamowi Małyszowi życzymy sukcesu, są szanse. A jeśli chodzi o winiety, to tu mamy sytuację o tyle dziwną, że przedłożenie rządowe zostało obalone w istocie głosami koalicjanta, partnera, który tworzy ten rząd, więc myślę, że mogą tu być różne konsekwencje - powiedział w piątkowych Sygnałach Dnia prezydent Aleksander Kwaśniewski.
28.02.2003 | aktual.: 28.02.2003 16:12
Sygnały Dnia: Mamy pewien problem, zdaje się, obaj, bo nie wiemy, czy zaciskać kciuki za Adama Małysza, który dzisiaj, być może, zdobędzie drugi złoty medal, czy ewentualnie zastanawiać się nad powodami możliwego kryzysu w koalicji w związku z wczorajszym głosowaniem nad ustawą o wprowadzeniu winiet. Tutaj to kierowcy pewnie będą trzymali kciuki, żeby, broń Boże, tej ustawy nie było tylko.
Aleksander Kwaśniewski – I jedno, i drugie jest realnością. Przede wszystkim Adamowi Małyszowi życzymy sukcesu, są szanse. A jeśli chodzi o winiety, to tu mamy sytuację o tyle dziwną, że przedłożenie rządowe zostało obalone w istocie głosami koalicjanta, partnera, który tworzy ten rząd, więc myślę, że mogą tu być różne konsekwencje. Dzisiaj będę miał okazję zaraz po tym do rozmów z panem premierem, usłyszę, jak on ocenia tę sytuację. Bardzo jestem tego ciekaw. No, a poza wszystkim pozostaje jeszcze problem, który czy nie jest najważniejszy – Polska potrzebuje dróg, autostrad, finansów na te wielkie projekty, także pieniędzy, które mogą być połączone z pieniędzmi europejskimi, żeby w końcu nie cieszyć się z paru kilometrów nowych autostrad, tylko mieć dziesiątki, setki kilometrów. Być może, rząd musi przemyśleć szybko nową koncepcję, żeby taki specjalny fundusz stworzyć, który pozwoli nam na budowanie autostrad, bo to jest zadanie.
Sygnały Dnia: A jak powinien zachować się wicepremier Marek Pol, autor, pomysłodawca tego pomysłu? Czy powinien podać się do dymisji w tej sytuacji? Jak Pan sądzi?
Aleksander Kwaśniewski – Ja myślę, że on tu ma zadania. Przecież to nie jego głosem czy brakiem głosu rzecz została oddalona. Natomiast zadaniem wicepremiera, ministra infrastruktury jest zaproponować projekt, który przejdzie i który pozwoli nam wreszcie budować autostrady. Przypominam, że premier Miller wielokrotnie mówił, że to jest jeden z tych – jak to mówimy – kamieni milowych tego rządu, żeby rzeczywiście dokonać wielkiego postępu w infrastrukturze. Czas biegnie. Ja myślę, że dzisiaj z premierem będziemy także rozmawiać, co zrobić, żeby tego czasu już więcej nie tracić, niezależnie od porażki z tą ustawą.
Sygnały Dnia: Ale to była kwestia targu, jak Pan doskonale wie, Panie Prezydencie. Winiety za biopaliwa.
Aleksander Kwaśniewski – To mnie tym bardziej irytuje, powiem szczerze, bo to jest metoda polityczna, której ja nie akceptuję, choć wiem, że ona jest. Jeżeli to ma być tak, że poświęcamy ważne projekty albo godzimy się na przyjmowanie złych ustaw, bo to jest wynikiem targu albo czegoś za coś, albo kogoś za kogoś, to to jest fatalne, to jest najgorszy z rodzajów polityki, jaki można sobie wyobrazić. Biopaliwa nie są złym pomysłem. Ustawa o biopaliwach jest złą ustawą. Trzeba tę ustawę po prostu napisać inaczej, ona wtedy ma szanse przejść, ona nikogo nie będzie irytować, ona nie będzie tworzyła wątpliwości natury technicznej, nie będziemy straszyć kierowców, że ich silniki zostaną zniszczone. To jest do zrobienia, bo sama idea biopaliw jest naprawdę ideą słuszną, nie tylko ze względu na rolników, ale ze względu na ekologię. Natomiast jako prezydent ja nie mogę godzić się na podpisywanie ustaw po prostu niedobrych, nie przygotowanych właściwie. W tym przypadku winiet zdaję sobie sprawę, że tam były również
istotne zastrzeżenia merytoryczne. Nie chcę o nich mówić, bo przecież ta ustawa w ogóle jeszcze nie wyszła z Sejmu i do mnie nie dotarła formalnie, natomiast problem pozostaje. Ten problem nazywa się: skąd wziąć duże pieniądze na budowę autostrad, a one są tym bardziej potrzebne, że my nie uzyskamy środków europejskich, jeżeli nie będziemy mieli własnych środków.
Sygnały Dnia: Czyli tak: nie akceptuje Pan, Panie Prezydencie, takiej metody coś za coś w polityce, tak?
Aleksander Kwaśniewski – Może być fatalna, taka.
Sygnały Dnia: „My poprzemy was, jeśli wy poprzecie nas w tym przypadku”, ale te biopaliwa w przypadku PSL to nie wszystko. Przecież jeszcze jest propozycja, by rząd gwarantował maksymalne dopłaty dla rolników do tych 55, 60 i 65% już z kasy państwowej, żeby to już dzisiaj dopisać, że tak będzie. Ale tego nikt nie zapisze, bo przecież nikt nie ma pojęcia, jaki będzie stan budżetu państwa za dwa lata czy za trzy.
Aleksander Kwaśniewski – No, nikt nie zapisze, ależ oczywiście. To są weksle bez pokrycia. Jest decyzja rządu, jest zgoda Unii Europejskiej, żebyśmy mogli z własnego budżetu dokonywać dopłat do tych dopłat bezpośrednich, które będą płynąć z kasy unijnej. Myślę, że w tej chwili trzeba zrobić wszystko, żeby gospodarka ruszyła, żeby pieniędzy w budżecie mogło być więcej, bo wtedy też będzie więcej możliwości płacenia dopłat. Natomiast wpisywanie do ustawy takich weksli, których nikt później nie będzie mógł wykupić, jest, moim zdaniem, też niesłuszne. Wie Pan, na tej samej zasadzie możemy potem napisać ustawę o tym, że rozwój gospodarczy Polski za trzy lata będzie wynosił 7%. No i co z tego? Są realia, których nie można gwałcić, nie można przeskoczyć nad pewnymi faktami...
(Polskie Radio/an)