W Niemczech biją na alarm. "Musi się skończyć", "puszka Pandory"
Konflikt na Bliskim Wschodzie nie schodzi z łamów prasy w Niemczech. Media omawiają różne aspekty napaści Hamasu na Izrael, ale poruszają też temat antysemityzmu w niemieckich szkołach.
14.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 18:09
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze bardzo ostro. "Także w tej trudnej godzinie dla ludzi, którymi rządzą, islamistyczny gang morderców pokazuje, dlaczego należy ich zmiażdżyć. On sam nie ostrzegł Izraela w ubiegłą sobotę, wręcz przeciwnie, podstępnie zaatakował i mordował lub porywał każdego, kto wpadł w jego ręce" - czytamy.
"Teraz Hamas wzywa mieszkańców Strefy Gazy, aby pozostali w swoich domach. Są doniesienia, że próbuje zatrzymać uchodźców. Porównanie z katami tzw. Państwa Islamskiego, które pojawiło się w ostatnich dniach, nie jest błędne. Każdy, kto bezwstydnie używa własnego narodu, jako tarczy, nie może być uważany za prawowitego przedstawiciela sprawy palestyńskiej" - dodano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W podobnym tonie pisze "Augsburger Allgemeine". "Pogrążony w kryzysie niemiecki rząd znajduje obecnie właściwy sposób postępowania z Izraelem, zarówno pod względem treści, jak i tonu. Zobowiązanie Niemiec wobec narodu izraelskiego wynika z Holokaustu, masowego mordu na Żydach, zorganizowanego i przeprowadzonego przez Niemców. To zobowiązanie wobec Izraela, który ostatecznie jest 'jedyną bezpieczną przestrzenią dla żydowskiego życia', jak niedawno powiedział sekretarz generalny SPD Kevin Kühnert" - czytamy.
"Oczywiście od dziesięcioleci konflikt na Bliskim Wschodzie nie jest czarno-biały. Ale obecnie jasne jest, kto jest sprawcą, a kto ofiarą. Dlatego też wykłady na temat tego, jak Izrael powinien prowadzić tę wojnę, nie wchodzą w rachubę. Izrael ma prawo bronić się przed atakiem Hamasu. Kropka" - kwituje "Augsburger Allgemeine".
"Reutlinger General-Anzeiger" zaznacza: "Antysemityzm ma wiele twarzy. Istnieje antysemityzm prawicowy, lewicowy i muzułmański. Państwo niemieckie od dawna wzbrania się przed podjęciem zdecydowanych działań przeciwko temu ostatniemu. To musi się skończyć".
"Wiele państw arabskich traktuje Izrael jako swego największego wroga, a nienawiść do Żydów należy w nich często do dobrego tonu. Ale to, co obowiązuje tam, nie jest tu tolerowane. Państwo niemieckie musi jasno zakomunikować to imigrantom i - jeśli to konieczne - karać za naruszenia. Bo tolerancja dla nietolerancji jest przejawem słabości" - czytamy.
"Neue Osnabruecker Zeitung" analizuje: "Gdy Żydzi boją się nosić jarmułki w miejscach publicznych, gdy synagogi, żydowskie szkoły i inne instytucje muszą być strzeżone przez policję, a żydowskie restauracje donoszą o mniejszej liczbie klientów i napiętej atmosferze, to jest to nie do zniesienia. Równie nie do zniesienia i nie do tolerowania jest, gdy nauczyciele i Centralna Rada Żydów w Niemczech donoszą o otwartej nienawiści do Żydów w szkołach. Ale co można zrobić? Zakaz działalności nałożony na organizacje terrorystyczne takie, jak Hamas, jest oczywiście słuszny, choćby ze względu na symbolikę".
"Konsekwentne występowanie przeciwko demonstrantom, którzy świętują morderstwa i terror, również jest słuszne. Oczywiste jest też, że szkoły potrzebują większej liczby pracowników, od nauczycieli po ochroniarzy, aby nie poddawać się antysemitom" - podkreśla "Neue Osnabruecker Zeitung".
Zdaniem "Lausitzer Rundschau" z Cottbus: "Biorąc pod uwagę otwartą radość niektórych muzułmanów na niemieckich ulicach z powodu terroru Hamasu w Izraelu, Niemcy muszą przyznać, że ich kraj zbyt długo ignorował ten problem. I już dawno dotarł on do szkół, do dzieci i młodzieży, które dorastały w atmosferze nienawiści wobec Żydów".
"Nauczyciele często są bezsilni. A jeśli zainterweniują, muszą spodziewać się przemocy ze strony uczniów, czego dowiodło wydarzenie, które miało miejsce w Berlinie w tym tygodniu. To musi mieć swój koniec. Błędem byłoby jednak adresowanie niezbędnej debaty na ten temat tylko do nauczycieli. Wyjaśnianie i perswazja muszą rozpocząć się znacznie wcześniej: od rodziców, w rodzinach, w meczetach. Poza kilkoma odważnymi stowarzyszeniami, mało kto odważy się otworzyć tę puszkę Pandory. I dlatego kwestia antysemityzmu zapewne jeszcze długo będzie towarzyszyć Niemcom. Pomimo wszystkich okrucieństw Hamasu" - czytamy.
Źródło: Deutsche Welle/Dagmara Jakubczak