PolskaAlarm dla Polski! Grozi nam to, co Węgrom i Czechom?

Alarm dla Polski! Grozi nam to, co Węgrom i Czechom?

Lekarze apelują, aby nie wietrzyć mieszkań, unikać przebywania na otwartych przestrzeniach, a osobom starszym i chorym na serce polecają, aby nie wychodziły z domu - to efekt smogu utrzymującymi się nad największymi miastami Węgier i Czech. Wysokie stężenia pyłów i szkodliwych substancji występują również na południu Polski. Jeśli wysokie ciśnienie się utrzyma, polskie miasta będą coraz bardziej zagrożone smogiem.

24.11.2011 | aktual.: 06.12.2011 22:48

Stężenie pyłów i szkodliwych substancji wielokrotnie przekroczyło dopuszczalne normy w największych miastach Czech i Węgier już na początku listopada. Wysokie stężenie pyłu i szkodliwych substancji odnotowano również w Polsce, m.in. w Krakowie i w Tarnowie.

- Smog spowodowany jest przez inwersję termiczną. Na ogół obserwujemy spadek temperatury powietrza z wysokością. Natomiast od kilku tygodni przeważa pogoda kształtowana przez układy wysokiego ciśnienia, w których mamy do czynienia z odwróceniem pionowego profilu temperatury. W kilkusetmetrowej warstwie powietrza nad gruntem mamy powietrze znacznie chłodniejsze, a nad nim znajduje się powietrze cieplejsze. Właśnie taką sytuację nazywamy inwersją temperatury i przekłada się ona na to, że w górach jest aktualnie znacznie cieplej w porównaniu z terenami nizinnymi. Taka stratyfikacja temperatury w połączeniu z niską prędkością wiatru w znacznym stopniu ogranicza możliwość mieszania się powietrza oraz transport zanieczyszczeń. W takich warunkach obserwujemy stopniową kumulację zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery i wystąpienie stężeń kilka razy przekraczających dopuszczalne normy. Istotne znaczenie mają przede wszystkim niskie źródła emisji – np. paleniska domowe - wyjaśnia dr Marek Błaś z Zakładu Klimatologii
i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Szczególnie zagrożone tym zjawiskiem są duże aglomeracje i konurbacje (np. Górny Śląsk). Częstość pojawiania się sytuacji z inwersją i podniesionymi stężeniami jest największa w miastach usytuowanych na dnie wklęsłych form terenu – kotliny, doliny górskie (np. Jelenia Góra, Kłodzko, Praga). We wklęsłych formach terenu przewietrzanie jest ograniczone i chłodne powietrze spływające ze stoków szybko wypełnia takie obniżenia, przez co szybciej i częściej dochodzi do odwrócenia się profilu termicznego i pojawiania się inwersji termicznej. Obszarem szczególnie zagrożonym dużymi stężeniami zanieczyszczeń są okolice Rybnika i Wodzisławia Śląskiego. Tutaj, poza warunkami meteorologicznymi, istotną rolę odgrywa duża koncentracja domów jednorodzinnych i wielorodzinnych opalanych węglem - zaznacza dr Błaś.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", krakowski urząd miasta zalecił dyrektorom należących do samorządu przedszkoli, aby ograniczyli spacery dzieci. Według prognoz zamieszczonych na portalu małopolskiego samorządu malopolska.pl, dopuszczalne stężenie pyłów w powietrzu, wynoszące 50 mikrogramów/m3, w czwartek i w piątek może zostać przekroczone w Krakowie nawet czterokrotnie. Takie stężenie pyłu może powodować trudności z oddychaniem oraz infekcje układu oddechowego.

Już w ubiegłym tygodniu sytuacja dużo gorzej wyglądała na Węgrzech, w większości regionów tego kraju ogłoszono alarm smogowy. W miastach obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h, a kierowcy czekający na czerwonym świetle muszą wyłączać silniki. W całym kraju obowiązuje zakaz palenia śmieci, przemysł musiał ograniczyć emisję gazu. Alarm smogowy wprowadzono również trzech regionach Czech, m.in. w graniczącym z Polską regionie morawsko-śląskim. Normy stężenia pyłu zostały przekroczone w tych regionach trzykrotnie. Utrzymujący się smog i mgły powodują też problemy i ograniczenia w komunikacji lotniczej.

Jak wyjaśnia dr Błaś, ten typ pogody nie jest niczym nadzwyczajnym o tej porze roku. Wzrost stężenia zanieczyszczeń atmosferycznych jest spowodowany utrzymywaniem się pogody wyżowej nad Europą Środkową. Z poprawą tej sytuacji będziemy mieli do czynienia w momencie, w którym wyż ustąpi miejsca niżowi i wzrośnie prędkość wiatru. Na rozproszenie się smogu wystarczą 1-2 dni niżowej pogody z silniejszym wiatrem, co spowoduje mieszanie się powietrza. Według prognoz IMGW, ciśnienie zacznie spadać od soboty.

Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (382)