ŚwiatAl-Sadr krytykuje za kontakty z USA

Al‑Sadr krytykuje za kontakty z USA


Radykalny duchowny szyicki Muktada al-Sadr
potępił tymczasowego prezydenta Ghaziego al-Jawera jako
amerykańską marionetkę i wezwał rząd do położenia kresu sojuszowi
z koalicją pod wodzą USA.

Al-Sadr krytykuje za kontakty z USA
Źródło zdjęć: © AFP

18.06.2004 | aktual.: 18.06.2004 15:46

Przez sojusz z okupantami ściągniesz na siebie tylko hańbę i upokorzenie - ostrzegł al-Sadr prezydenta w cotygodniowym piątkowym kazaniu, odczytanym w meczecie w Kufie.

Associated Press przypomina, że rozpoczęte w kwietniu przez al- Sadra powstanie, w odpowiedzi na zamknięcie przez Amerykanów jego gazety, przyniosło już setki zabitych w starciach z wojskami koalicji. W ramach porozumienia o zawieszeniu ognia, w ubiegłym tygodniu radykalny duchowny polecił swoim bojownikom niezamieszkałym w Nadżafie i Kufie opuszczenie obu świętych miejsc.

Większość milicji al-Sadra prawdopodobnie pochodzi z tego regionu i rozkaz duchownego jej nie dotyczy. W dalszym ciągu trwają też starcia w Bagdadzie. W czwartek w stolicy doniesiono o nowych walkach między zwolennikami al-Sadra i oddziałami amerykańskimi.

Rozkaz al-Sadra do podległych mu bojowników oraz okazane w ubiegłym tygodniu umiarkowane poparcie nowemu rządowi irackiemu zdawały się wskazywać, że młody kleryk ulega presjom większości szyickich duchownych, opowiadających się za położeniem kresu przemocy. Uważają oni bowiem, że szyici, stanowiący 60 proc. 25- milionowej ludności Iraku, do czasu wyznaczonych na styczeń wyborów zdobędą gros władzy politycznej w kraju, którą w ciągu następnego roku ugruntują.

Krytyczne uwagi pod adresem prezydenta al-Jawera, który jest sunnitą, wskazują, że al-Sadr nie chce pozbywać się wizerunku przywódcy, który powstał przeciwko Amerykanom i walczy o niezależność Iraku.

W piątkowym kazaniu al-Sadr powiedział również, że poczuł się "dotknięty" widokiem al-Jawera ściskającego w ubiegłym tygodniu dłoń prezydenta USA George'a W.Busha podczas szczytu G-8 w amerykańskim kurorcie Sea Island. Wizyta al-Jawera w USA była, jego zdaniem, "oznaką słabości".

AP przypomina, że al-Jawer zaapelował do al-Sadra, by przekształcił swoją milicję - Armię Mahdiego - w ruch polityczny i stanął do walki o władzę w styczniowych wyborach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)