Al‑Kaida odgraża się Amerykanom i ich sojusznikom
Al-Kaida potwierdziła śmierć swojego przywódcy, Osamy bin Ladena - podała organizacja SITE, zajmująca się monitorowaniem internetowej aktywności grup terrorystycznych. Bin Laden został zastrzelony przez amerykańskich komandosów w nocy z 1 na 2 maja w Abbotabad, w Pakistanie. Terroryści zapowiedzieli, że pomszczą swojego lidera, a jego krew "nie zostanie zmarnowana".
06.05.2011 | aktual.: 06.05.2011 16:14
Najbardziej poszukiwany terrorysta ukrywał się w rezydencji w miejscowości oddalonej o ok. 60 km od pakistańskiej stolicy, Islamabadu.
Oświadczenie potwierdzające śmierć bin Ladena zostało umieszczone na islamskich stronach i forach internetowych Al-Kaidy. Terroryści wezwali swoich zwolenników, aby nie porzucali walki zbrojnej. "Krew bin Ladena jest zbyt cenna dla nas i dla każdego muzułmanina, by została zmarnowana" - napisano w oświadczeniu.
"Szczęście Amerykanów i ich sojuszników zamieni się w smutek, a ich krew zostanie zmieszana z łzami" - głosi komunikat Al-Kaidy.
"Wzywamy ludność muzułmańską w Pakistanie, na którego ziemi szejk Osama został zabity, aby powstała i zbuntowała się, żeby zmyć hańbę, jaką okryła ich banda zdrajców i złodziei (...), i oczyścić swój kraj z plugastwa Amerykanów rozsiewających w nim korupcję" - napisano w oświadczeniu. Wcześniej także pakistańscy talibowie zagrozili, że pomszczą zabicie bin Ladena.
Al-Kaida oznajmiła też, że upubliczni nagranie głosu bin Ladena, zarejestrowane tydzień przed jego śmiercią.
54-letni Osama bin Laden był poszukiwany jako jeden z najgroźniejszych terrorystów na świecie. Podejrzewano go o przygotowanie zamachów na ambasady Stanów Zjednoczonych w Nairobi i Dar As-Salam. Oskarżany był również o zorganizowanie ataków terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie 11 września 2001 roku. W wyniku tych zamachów zginęły blisko trzy tysiące osób.