Aktorka porno chce otwarcie mówić o Trumpie. Jest gotowa oddać pieniądze
Znana pod pseudonimem Stormy Daniels, aktorka porno z chęcią zwróci 130 tys. dolarów, które otrzymała za milczenie. W zamian chce opowiadać otwarcie o jej związku z prezydentem. Przedstawiciele prezydenta lub on sam, mają czas na podjęcie decyzji do wtorku do południa.
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 20:53
Aktorka dostała 130 tys. dolarów od prawnika Trumpa za "zachowanie poufności". Michael D. Cohen przelał pieniądze na konto z własnej kieszeni. Wcześniej, według doniesień prasy, aktorka miała mówić znajomym, że miała kontakt seksualny z obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Po dwóch miesiącach od wybuchu afery, Stormy Daniels pozwała Trumpa, wskazując, że umowa "jest wadliwa", ponieważ nie ma na niej podpisu prezydenta. W pozwie padło też stwierdzenie, że nieprzerwanie trwają "próby zastraszania pani Clifford milczeniem i zamknięcia jej ust, by chronić Trumpa".
Aktorka zwróci 130 tys. dolarów, które otrzymała za milczenie, ale w zamian chce dostać możliwość "mówić i opowiadać otwarcie o jej związku z prezydentem, próbach uciszenia jej, wykorzystać wiadomości, nagrania i zdjęcia powiązane z Donaldem Trumpem, które może posiadać, bez obaw o ewentualną karę".
W piśmie Michaela J. Avenattiego reprezentującego Clifford pada też data graniczna: przedstawiciele prezydenta lub on sam, muszą podjąć decyzję w sprawie warunków aktorki do godz.12 13 marca. Mają więc niecałe 24 godziny, a w razie nieprzyjęcia oferty - ugoda po prostu przepadnie.
Przedstawiciele Stormy Daniels domagają się także zaprzestania blokowania upublicznienia wywiadu, jakiego udzieliła aktorka stacji CBS. Nagranie zrealizowane zostało w ubiegłym tygodniu, już po informacjach o pozwie wobec prezydenta.
Źródło: CNN, NBC, New York Times