Akt oskarżenia wobec Karnowskiego. Czy prezydent usłyszy wyrok?
W miarę postępu śledztwa liczba zarzutów przedstawianych Jackowi Karnowskiemu zmniejszała się. Początkowo mówiło się o ośmiu, ostatecznie prokurator zarzuca prezydentowi 3-krotne złamanie prawa.
06.11.2014 14:38
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski jest oskarżony o przyjęcie dwóch łapówek. Jednej w ramach darmowej naprawy aut (wartość takiej usługi to 17 tys. zł) oraz drugiej w postaci darmowych robót budowlanych o wartości 2 tys. zł. Obie pochodzić miały od znanego dealera samochodów, który wraz z Karnowskim zasiada na ławie oskarżonych. Prokuratura dodatkowo zarzuca włodarzowi miasta składanie fałszywych oświadczeń w związku z przetargiem na pojazdy dla urzędu miejskiego. Śledczy twierdzą, że dealer nie uzyskał w ten sposób żadnych korzyści.
Prokuratora Apelacyjna w Gdańsku przesłała do sopockiego sądu akt oskarżenia w styczniu 2012 roku. Wówczas składał się z ośmiu zarzutów. W ciągu dwóch lat zmniejszył się o ponad połowę, do trzech. Szacuje się, że koszty śledztwa wyniosły ponad 100 tys. zł.
Proces zaczął się we wrześniu tego roku. Jak twierdzi Jacek Karnowski, wiele zapisów z faktur warsztatowych nie zgadza się ze stanem faktycznym. Prezydent krótko przed wyjazdem na urlop musiał wymienić klapę bagażnika. Dealer miał tylko używaną i to w innym kolorze niż barwa karoserii. Obie strony zgodziły się na wmontowanie tańszego, niepasującego odpowiednika. Z faktury natomiast wynika, że wmontowano białą, nową klapę wartą 5 tys. zł.
Drugim problemem jest fałszywe oświadczenie w sprawie przetargów. Komisja oceniająca konkurs oraz prezydent, który go zatwierdza, musi każdorazowo złożyć oświadczenie, że nie jest członkiem rodziny ani nie wiąże go żadna zależność z oferentem. Prokuratura uznała, że znajomość pomiędzy Karnowskim oraz dealerem samochodowym startującym w przetargu jest rodzajem "zależności z oferentem". W efekcie zaś Karnowski dopuścił się kłamstwa.
W ogłoszonym przetargu wpłynęła tylko jedna oferta - Włodzimierza Groblewskiego. Karnowski nie krył swojej znajomości z biznesmenem. Sam kupił od niego cztery pojazdy, a w salonie ma status klienta VIP.
Trzeci zarzut dotyczy bezpłatnego wykonania robót ziemnych. Prezydent wezwał pracowników zakładu wodno-kanalizacyjnego do siebie na działkę, gdzie zaczęła nagle pojawiać się woda. Po wykonaniu wstępnych wykopów, stwierdzono, że do wykonania odpowiednich prac potrzebna jest specjalistyczna technologia. Firma odmówiła przyjęcia zapłaty za swoją interwencję, natomiast Karnowski zmuszony był wezwać inną ekipę, która za wykonaną pracę przyjęła kwotę 20 tys. zł.