Akropol stanie się scenografią filmową
Ateński Akropol posłuży jako scenografia
komedii w reżyserii Nii Vardalos. Greccy archeolodzy wyjątkowo
wyrazili na to zgodę - poinformował producent filmu Mark Hufam.
Centralna rada archeologii pozwoliła także na kręcenie scen w słynnych zabytkowych obiektach w Delfach, Olimpii i Termopilach.
Greckie zabytki rzadko wykorzystuje się w filmach, władze są bowiem bardzo powściągliwe w wydawaniu zezwoleń na podobne praktyki.
Ostatnim twórcą, któremu udało się wykorzystać w filmie Akropol, był Francis Ford Coppola, który w latach 80. nakręcił tam kilka scen noweli "Życie bez Zoe", jednej z części kultowych "Nowojorskich opowieści".
Nia Vardalos wyreżyserowała kasowy przebój "Moje wielkie greckie wesele", który zarobił w Stanach Zjednoczonych ponad 241 mln dolarów, czyli sumę 40-krotnie przewyższającą jego budżet.
Założona przez Toma Hanksa wytwórnia Playtone negocjowała sprawę pięć miesięcy. Wyrażona przez władze zgoda ma na razie formę ustną, szczegóły zostaną jeszcze uzgodnione - poinformował Mark Hufam. Producent przyznał także, że pochodzenie pani reżyser, jej zawodowe sukcesy i nadzieje na przyciągnięcie do Grecji rzesz turystów odegrały niebagatelną rolę w negocjacjach.
Film zatytułowany "My life in ruins", do którego zdjęcia rozpoczną się pod koniec października, będzie opowiadał o przygodach grupy turystów wtajemniczanych w dzieje starożytnej Grecji przez grecko-amerykańską przewodniczkę.